Dział Techniczny > X-TYPE (2001-2010)
Uczciwa cena za zadbanego jaguara - kupno
msiwow:
--- Cytat: Bsat w Luty 13, 2021, 09:39:50 am ---S-type nie ma napędu na 4 koła. A przy tej porze roku docenia się takie bajery.
--- Koniec cytatu ---
Przypominam, że prawdziwą zimę mamy pierwszy raz od ładnych kilku lat...o ile dwa czy trzy tygodnie śniegu to prawdziwa zima.
Problem z s typem moim skromnym zdaniem jest taki, że kupując 3.0 później cały czas zadajesz sobie pytanie "dlaczego nie kupiłem v8" a jak kupisz 4.0 to szybko możesz dowiedzieć się, że nie był to najlepszy wybór... 4.2 zazwyczaj inna półka cenowa. A jak kupisz s typa z v8 wydasz prawie tyle co za xj i będziesz sobie zadawał pytanie "dlaczego nie kupiłem xj".
Pisane wyżej wielokrotnie - Jaguar samochód tylko dla kogoś kto chce mieć tylko i wyłącznie Jaguara, bo mu się podoba, bo jest w nim zakochany itd a należy mieć świadomość kupując model ±20 letni aby po zakupie w kieszeni mieć drugą taką samą kwotę na naprawy co zakup.
marti:
Junak M07 dzięki, jak zachorowałeś na Jaga, to szukaj ładnej sztuki, nie spiesz się, pośpiech będzie złym doradcą zwłaszcza przy kotach, a co do twojego pytania o S Type, X-sem nie jeździłem, ale S Type jest większy, cięższy, ma większy rozstaw osi, i tak na zdrowy rozsądek komfort jazdy moim zdaniem to będzie przepaść, więc wybrałbym S Typa ale po 2004r, a co do rozrządu w v8 dramatu nie ma, mój właśnie w tej chwili stoi na wymianie, wytrzymał 264k przebiegu, to dobry wynik, przy okazji doszły wszystkie świece i wszystkie cewki + kpl uszczelek, i o 8k jestem lżejszy, taka zabawa przy autach premium, niezależnie od marki :-hehe :-hehe :-hehe
szpadel68:
marti mi bardziej chodziło o sam fakt stylu pisania pt. to złom. Zdaję sobie sprawę że Jaguar to nie samochód naj., nie, wprost przeciwnie. I nie ja do zacząłem (z krzykliwą interpunkcją włącznie). Dobra, jest ok...aaaa, tak dla formalności, chyba nie ma znaczenia kto ile miał Jaguarów tylko przez jaką szkołę samochodowego życia przeszedł. Wierz mi na słowo że A170 CDI, awaryjnością pobił wszystko co miałem a o "Maluchu" (tym pierwszym) nie wspomnę :-hehe
Pzdr.
P.S. Jestem hobbystą i drobiazgi (jak dla mnie) nie robią wrażenia żadnego. Sam robię prawie wszystko (gdzieś już o tym pisałem). Nie narzekam na byle bzdety bo w większości przypadków są do usunięcia. Jestem zapobiegliwy i dla przykładu, biegam ze strzykawką uzbrojoną w igłę i olej i wciskam w każdą możliwą śrubę czy zawias. Nawet popiskujące zawieszenie można w ten sposób doraźnie "poprawić". Trzeszczące plastiki czy nie zwijające się pasy bezpieczeństwa? Silikon w sprayu i przypadłość znika. To wszystko kwestia profilaktyki...a na grubsze rzeczy i tak nie mamy wpływu choć to też tak nie do końca bo interwały wymiany oleju czy paliwa premium też robią swoje. Jazda z nogą na hamulcu czy nie korzystanie z hamulca ręcznego (pomocniczego) też je wykańczają a o chłodzeniu turbin nie wszyscy pamiętają. Takie przykłady można mnożyć. Kupno od kogoś kto nie pilnował i nie przestrzegał podstawowych chociaż zasad eksploatacyjnych może skutkować zakupem "parcha". Płyn do chłodnicy czy nawet spryskiwaczy też ma znaczenie włącznie z myciem podwozia po zimie...
voitec:
No dobra, to tera ja :D Ja sobie sam naprawiam swoje samochody. I wiecie co.. jestem bardzo zadowolony z mojego drugiego jaga, kupionego lekko ponad 2 lata temu, za dwie ówczesne minimalne krajowe brutto. Pewnie od razu założycie, że wsadziłem w niego sporo, żeby jeździł. No tak, bo do chwili obecnej, pewnie dołożyłem do niego pewnie jakieś 30% jego ceny zakupu - czy to dużo na ~20k km - nie sądzę. Jeździ, skręca, hamuje, progi ma, i nawet check mu się nie świeci. Pozdrawiam wasze przeinwestowane jaguary i wasze stereotypowe myślenie :)
TuPawel:
Ja mam już swojego 8 miesięcy (2.0D z 2005) i jest wyśmienicie. Wkładam ile się da, by tak pozostało, ale z kosztów koniecznych (coś, co się spierd...o) miałem tylko tarcze do wymiany i skrzywioną felgę (krasz z krawężnikiem). Kupiony od pierwszej właścicielki z Włoch z przebiegiem 250 tys oryginalnym za 12k.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej