Nie obserwowałem do tej pory wskaźnika temp wody bo ciepło z kanałów zawsze szybko leciało i to już po przejechaniu około 1,5 - 2 km. Jak było zimno to siedzenia grzały, kierownica grzała i było ok.
Dzisiaj tak jakoś spojrzałem na wskaźnik temp między zegarami i co się okazało? Po przejechaniu około 20 -25 km wskaźnik doszedł dopiero do pierwszej kreski przy temp na zewnątrz +1. Przejechałem jeszcze chyba 5 km i postój tak z 1 godz. Po powrocie odpalam i znowu wskaźnik zaczyna od dołu ale tym razem szybciej idzie do góry, przejechałem następne 25 km i dopiero doszedł do połowy skali czyli chyba tu gdzie powinien się zatrzymać czyli około 90°C. Dalsza jazda wskaźnik tam już stał.
Nie wiem czy się martwić czy nie. Czy to wskazuje że termostat zablokował się jako otwarty? Jazda spokojna (max 120) bez szaleństw na eko.
Jak to jest u was?
2.0 i4D