Mam od jakiegoś czasu takiego XJS z 88 roku. Przywróciłem go z martwych dość głęboko zaglądając w bebechy, więc działają wtryskiwacze, aparat zapłonowy, czyste są przewody paliwowe i zbiornik, luzy zaworowe i zapłon odpowiednie. Odpala od strzała, chodzi w miarę dobrze, nie licząc lekkiego falowania obrotów. Tylko że on tak jakoś słabo jedzie. To znaczy przyspiesza, wkręca się na obroty, i ogólnie nie jest zawalidrogą, ale kaman, po silniku 5.3 spodziewałem się znacznie więcej. Nawet pomimo że to chyba najsłabsza wersja 260 ileśtam koni. Nie mierzyłem jeszcze czasu przyspieszania, ale do stówy przyspiesza chyba w miarę dobrze. Tylko że tak do 50 czy 60, czyli tych prędkości najczęściej używanych w ruchu mam wrażenie że passat b5 z 1.9 go wyprzedzi.
Nigdy nie jeździłem czymś takim i nie mam porównania, ale do takiego 3.0 diesla bmw czy 2.7 hdi ten jag nie ma najmniejszego startu. Czy to tak ma być? Czy mam coś zepsute? Czy może po prostu miałem złe oczekiwania?