Czy jest możliwe, że amortyzatory działają nieprawidłowo i wynika to z innego powodu niż ich zużycie. Wydaje mi się, że moje auto ma dosyć nietypową sytuację. Prawy przód oraz tył mówiąc w skrócie "pływają" jak arka noego. I wszystko byłoby ok, bo i tak zamierzam je wymienić. Natomiast ostatnio samochód spędził kilka tygodni czekając na naprawę szyberdachu i jak go odbierałem był z tego co powiedział majster 10 dni nie ruszany. Nie opdał, ale stał jak zwykle kilka centrymetrów niż z prawej niż z lewej. Jednak co mnie zdziwiło, przez pierwsze kilak kilometrów, zawieszenie pracowało jakby inaczej, nie pływało. Czy jest sens jechać na adaptację i zobaczyć czy to coś zmieni?