Oczywiście, że 5.0l jest lepszy. Lepiej jeździ, lepiej brzmi, lepiej... Oczywiście, że 3,0D mniej spali, ale zaoszczędzone pieniądze wydasz z biegiem czasu na droższy serwis jak coś padnie, a ma co paść, bo takie to teraz diesle. Do tego to dziadostwo jakim jest DPF i inne cuda powymyślane dla ekologii, a finansowo zrzucone na plecy właściciela.
5.0l to klasa sama w sobie, to kultura V8, to cudowny dźwięk, to świetne przyśpieszenie bez turbiny. To ciąg od samego dołu, bez jakichś tam turbodziur. Kiedy trzeba jest łagodne jak owieczka, ale jak mu depniesz zamienia się w drapieżne zwierzę.
Kiedyś jeździłem kilkoma dieslami i pomimo, że również rozważałem (ale tylko przez chwilkę) całkiem fajnie brzmiące V6 diesla Jaga, to teraz odkąd mam 5.0l stwierdzam, że nie chcę innego samochodu