Dział Techniczny > E-PACE (2017 - obecnie)
Problem z DPF
xbeyond:
Grubo. Można wiedzieć gdzie jest taki profesjonalny serwis ?
q_nerk:
Mógł zostać do filtra wlany również środek do czyszczenia filtrów dpf - rozpuszczoną sadzę wypluło wydechem
JCPF7777:
Miałem podobny problem z DPF-em 3 tygodnie temu w silniku 4,4 L - Range Rover.
Po wyjechaniu z serwisu (regeneracja sprężarek), przejechaniu ok. 300 km, zapaliła się ikona silnika, a następnie "DPF FULL".
Byłem na trasie Warszawa - Wenecja - Piła - Warszawa. Po drodze DPF był czyszczony, następnie regenerowany i po przejechaniu 150-250 km znowu czerwony napis "DPF FULL" i ikona silnika zapalona.
Auto sprawdzone w drodze w Rybniku, Wenecji, Raciborzu i ... w serwisie w Łomiankach stwierdzono, że przy montażu silnika podczas poprzedniej wizyty, mechanik nieumiejętnie wkładał gumy na doloty i zapewne sobie pomógł śrubokrętem, co spowodowało przebicie gumy.
Jak wiadomo, przebita guma może powodować problemy i koszty ;D
Nie zauważył tego, albo ukrył przed szefem szkodę i wydał mi auto.
Dziura w gumie nie była widoczna gołym okiem.
Dopiero po zdjęciu gum i naciśnięciu gumy ujawniała się usterka.
Problem do usunięcia za kilka złotych, a kosztów po drodze zrobiło się na kilka tysięcy.
Nie znam się na silnikach, więc nie wiem, czy podobna usterka może występować w silniku opisywanym w tym wątku, ale opisuję mój przykład, bo może się komuś przydać.
Driv3rrrr:
Wsadź kogoś za kierownicę i na postoju posłuchaj wydechu na wolnych obrotach i po przygazowce. Jeśli słychać taki metaliczny podźwięk to wywalili wkład.
Aczkolwiek kwestia kolejna - jeśli auto tak kopci to albo jest jakaś nieszczelność w dolocie albo leja wtryskiwacze.
Nie oszukujemy się, jezdzi gro aut z wywalonym filtrem i nie kopca lub dymią dość subtelnie. Tutaj ewidentnie wali na grubo
leedab:
Witam,
Rzeczoznawca już się tym zajął. Ktoś pytał gdzie serwisowany - Waszyngtona 50 Warszawa. Kupiłem go do reprezentowania firmy. Dałem numery imienne i miały być napisy reklamujące firmę. Dodatkowo miałem nim wozić pary młode do ślubu. Samochód został umyty by nie dostać mandatu. Następnego dnia wyglądał tak samo. Dodatkowo sadza przebarwia lakier i zabarwiła rejestrację. Teraz wstydzę się nim jeździć. Ludzie z którymi rozmawiam są zaszokowani postępowaniem pracowników Jaguara. Jest to brak kompetencji i niszczenie marki. Sprawa poza sądem trafi do prokuratury i mediów. Przyjechał do mnie człowiek oddelegowany z Jaguara z Poznania do załatwienia tej sprawy. Jak to określił "w białych rękawiczkach". Miało to wyglądać tak, że samochód ten, choć niesprawny, miał pójść w ludzi, a ja miałem dostać o podobnym przebiegu w automacie i benzynie!!!!!!! Z rozmowy wynikało, że dyrekcja wie o wszystkim, bo chłopak za każdym razem gdy zadawałem mu pytania pogłębiające konsultował to z jakimś kierownikiem. Chcę dodać, że Mleasing (samochód wzięty w leasingu) jest informowany o wszystkim i jest gotowy odstąpić od umowy po przedłożeniu ekspertyzy rzeczoznawcy :-clap
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej