Kot postał nieruszany trochę. Dziś zamontowałem aku, odpaliłem dla sprawdzenia i po podniesieniu maski zbiorniczek wyrównaczy wyglądał jak na fotce :/
Silnik oczywiście zimny.
Jesienią też na rantach zbiorniczka zdarzało mi się widzieć odrobinę płynu i podejrzewałem po zaciekach, że to jest to miejsce.
Zaworek wkręcony bardzo mocno tak, że gdy nie udało się go ruszyć odpuściłem bo w poniedziałek auto idzie do blacharza na drobną operację więc musi jechać.
Pytanie czy nastawić się psychicznie na wymianę całego zbiorniczka? czy grzebać przy zaworku?