Kot stoi na warsztacie. Mechanik niby posprawdzał i twierdzi że silnik V8 4.2 298 KM ma za niskie ciśnienie na tłokach bo podobno po 8 jednostek a świat nauki twierdzi że ma być 11.
To źle? Jakoś nie chce mi się wierzyć bo przed awarią elektroniki wszystko chodziło jak trzeba a dwa razy udało się go na autostradzie rozpędzić do ok 300 - 305kmh (brakło skali a wskazówka dochodziła do rogu wyświetlacza poniżej). Przecież gdyby była za niska kompresja auto by tego nie zrobiło bo by było za słabe to raz a spalanie nie trzymało by się przedziału 12/100 w mieście.
Coś mi się wydaje że ktoś chce mnie naciągnąć na dodatkowe koszty twierdząc że zawory mają luzy. Przebieg silnika pewny I wynosi ok 185000 km