Alfy Romeo już miały handlarzy i kupców za 10tyś i w świat plebsu poszło, że Alfy to złomy, bo igła a tu klops.
Święta prawda tyczy to każdego samochodu, który w nowości kosztował spore pieniądze, a później przez koszty naprawy ich cena ryła o ziemię.
W Alfie miałeś do dupy prawie wszystko, zawieszenie mega drogie w utrzymaniu to i tak były dbane przez kolejnych n-tych właścicieli.
Problem w tym, że większość z nich nie została rozbita o drzewa, ujeżdżana przez rycerzy ortalionu, a najzwyczajniej w świecie się rozkraczyły i czar pryskał. Nie to co E36...
Podobnie jest z X-typem - te po dzwonach już rynek wyeliminował, bo koszt naprawy mija się z celem.
Resztę zabija rdza, koszt utrzymania napędu 4x4 (gównianego mega zresztą), problemy z elektryką i wieczne narzekanie na LPG, które to tak pięknie miały paść 230 koni bo gazownik powiedział, że będzie cacy.
Co do wyleczenia z chorób dziecięcych i kupna samochodu - te samochody wyszły 19 lat temu, więc raczej mowa o przewlekłych chorobach geriatrycznych, które nawracają bo z nich się nie da wyleczyć.
P.S. Kotmarcin - co 10 post na forum jest o tym co pytasz, jedyne co to cena budżetu zmieniła się z 12K na proponowane 10.
Stąd koledzy, co mają te samochody dłużej nawet nie odpisują - bo nie ma sensu, wszystko masz już opisane przez parę ładnych lat.
Odgrzeb te tematy i zagadaj do osób, które je zaczęły, a zobaczysz ile z nich dalej posiada te samochody.
Bo to jeśli je mają to są na pewno są forum dalej i na pewno Ci odpowiedzą.