Z zatem, miernik w rękę i zabawa w dzwonienie kabli
Tak sobie jeszcze myślę: jeśli potrafisz coś tam podłubać, rozkręć kompa i poszukaj bezpieczników SMD. Może się któryś przepalił i komp zaczął głupieć.
Ja tak miałem kiedyś u siebie. Po praniu tapicerki i dłuższym postoju, auto przestało chodzić na gazie, a na benzynie zaczęło go zalewać i przestał reagować na sondy lambda.
Przejrzałem wszystko. Kompa gazu mi zresetowało, znalazłem ślady po wilgoci w kompie. Wyczyściłem i poprawiłem. Nic to nie dało.
W końcu kiedyś przy bezalkoholowym, wyjąłem kompa znów na stół i mnie olśniło. Wpadł mi w oko niepozorny bezpiecznik SMD. Miernik pokazał brak przejścia na nim.
Zwatowałem go "na chwilę". I tak jeżdżę już chyba z 3 lata