Od pewnego czasu pojawił mi się dźwięk w okolicy silnika.Oprócz normalnego rechotu gruźliczego, słychać dźwięk który określiłbym jako huczenie, uuuuuuu...czenie
. Wszystko działa dobrze,ale po nagrzaniu,bo na zimnym mniej,słychać, bardziej na postoju.W czasie jazdy zdecydowanie mniej.Mam takie podejrzenie że to konwerter.Czy ktoś mógłby mi coś zasugerować?Jakiś czas temu usłyszałem popiskiwanie ,może bardziej poskrypiwanie jakby paska ,po czym samo ustąpiło i pojawił się ten dźwięk .Najpierw cichy ,teraz dość mocno słyszalny.Mam wrażenie że towarzyszy temu hamowanie silnika. Wydaje się że stawia coś opór.Co Wy o tym myślicie?Brałem pod uwagę nawet zatarcie rolki rozrządu ale wraz ze wzrostem obrotów jakby się nie nasila,lecz może nawet maleje.