Dział Techniczny > XF (2008 - obecnie)

Zakup XF lub XF-R - zbieram wszelkie informacje.

<< < (3/10) > >>

Yoohas:
Dla mnie jazda 4.2SC i 5.0SC to jednak inna galaktyka - choć mówię o zupełnie innym aucie niż XF, ale silniki praktycznie te same. Niby w 4.2 wszystko jest w porządku, ale później wsiadasz do 5.0 i zaczynasz kubicować ;)

Kompresory nie są kłopotliwe, to nie turbo. W zasadzie nie traktowałbym go jako kryterium decyzyjnego - N/A czy SC.

Myślę też, że silnik będzie Twoim najmniejszym zmartwieniem przy XF.

Co do kłopotów z rozrządem w 5.0 - ot, jak to często bywa w wielu markach - trzeba wymienić rozrząd i zapomnieć. Gdyż wieczny to on nie jest ;) Musisz też liczyć się ze wszystkimi bolączkami silników z wtryskiem bezpośrednim.

Thombike:

--- Cytat: kamis w Luty 28, 2019, 20:29:37 pm ---Zatem odnosząc się do poruszonych przez Ciebie kwestii bardziej konkretnie. Po pierwsze, czy 4,2SC zbiera - tak, zbiera. Z mojego punktu widzenia, przy dowolnej prędkości (także powyżej 200) po prostu wciskasz gaz i jest rakieta. Przy starcie, czy też przy małych prędkościach (20-30km/h) jest ogromny problem z przyczepnością na tylnej osi (opony 285) przy wciśnięciu gazu w podłogę. Skoro w ogóle rozważasz 4,2SC, więc nie chcesz kupić auta prawie nowego. Nie wiem gdzie będziesz kupował auto. Jednak obecnie na otomoto godny uwagi 4,2SC jest maksymalnie jeden. Ja naprawdę nie nastawiałbym się na analizowanie i wydziwianie, czy silnik taki to to, a tamten to sro, bo przy kupowaniu auta, powiedzmy, 8-10 letniego dużo ważniejszy jest bieżący stan niż statystyczne wnioski dotyczące zawodności konkretnych modeli. Sądzę, że jak przeanalizujesz sobie obecne ogłoszenia, to dojdziesz do wniosku, że spośród obecnych ogłoszeń na XF o mocy powyżej 400KM, godnych uwagi jest np. 5. Obejrzyj sobie po prostu wszystkie, dwa weź na warsztat, prześwietl i wybierz. Wybierz na podstawie raportu mechanicznego konkretnego egzemplarza, a nie mitów forumowych.

--- Koniec cytatu ---
Auto szukam i kupię w Niemczech wiec otmotowe ulepy to nie moja bajka. Auta z przebiegami 200tys.km+ tez odpadają w przedbiegach, pozostają jedynie te w granicach 130kkm, z udokumentowaną historią, zadne powypadki, najwyzej takie, które moze miały kolizje ,ale podobnie jak moje obecne auto, zostały naprawione zgodnei ze sztuką w autoryzowanej stacji i przeszły rozszerzony przegląd ponaprawowy a częsci uszkodzone zostały wymieniaone na nowe a nie skłądane lub klepane z kilku innych (moje obecne auto miało stłuczkę przy 15km/h, koszt naprawy 6k€ - nowy zderzak, maska, lampy, pas przedni - i taką naprawę rozumiem :) przy okazji wymieniono IC na wydajny od Airtec ). Jaka jest różnica - takie auta raczej sprzedają topowe autohausy a nie tureckie placyki z budką pośrodku. Musza mieć wszystko na papierze, musza zpewnić mozliwośc gwarancji, ba...Jak wstawiaja w papier - fahrzeug gepruft - oznacza, że auto przeszło pełny check w cih lub autoryzowanym warsztacie, wiec każda ukryta wad lub usterka moze skończyć sie sądem i większa stratą niż zyskiem dla sprzedającego. Tym bardziej, że tzw. Anwaltversicherung to nie jest coś szczególnego w Niemczech - takie ubezpieczenie który ma prawie każdy na wypadek, gdyby potrzebował prawnika i ciagania po sądach - i każdy handlarz o tym wie, że kombinując prędzej umoczy niż wyjdzie na swoje. Auta w stanie g... z mlekiem mają dopisek - na export (wiadomo, że chodzi o europę wschodnią, w tym Polske) i to jasno daje do zrozumienia, że auto nie jest przeznaczone na rynek wewnętrzny tylko...Sorry, że to piszę - dla Was. Taka prawda. Analizowanie wersji ma iwec sens bo chodzi o konkretne koszty utrzymania w dalszym okresie. Jak mam się ucieszyć z zakupu XFR, który potem okaże isę, że bez dorocznego usuwania usterki, której koszt pochłania wakacyjny budżet nie bedzie jeździł to wiadomo, że nalezy odpuścić te 500 KM z okładem i spuścić z tonu, moze nawet desydując sie na 4.2 bez doładowania.


--- Cytat: Yoohas w Marzec 02, 2019, 19:10:28 pm ---Dla mnie jazda 4.2SC i 5.0SC to jednak inna galaktyka - choć mówię o zupełnie innym aucie niż XF, ale silniki praktycznie te same. Niby w 4.2 wszystko jest w porządku, ale później wsiadasz do 5.0 i zaczynasz kubicować ;)

Kompresory nie są kłopotliwe, to nie turbo. W zasadzie nie traktowałbym go jako kryterium decyzyjnego - N/A czy SC.

Myślę też, że silnik będzie Twoim najmniejszym zmartwieniem przy XF.

Co do kłopotów z rozrządem w 5.0 - ot, jak to często bywa w wielu markach - trzeba wymienić rozrząd i zapomnieć. Gdyż wieczny to on nie jest ;) Musisz też liczyć się ze wszystkimi bolączkami silników z wtryskiem bezpośrednim.

--- Koniec cytatu ---
Brak konkretów ale doceniam opinię sporo mówiąca o różnicy. tylko...5.0 ma chyba rozrzad na łańcuchu, czy sie mylę, wiec to by było mało typowe, że nalezy go wymienić. Jakie to są te typowe bolączki silnika z ukąłdem wtrysku bezpośredniego bo tez o żadnych nie słyszałem. Albo inaczej - o niektóych wiem od kolegów z PL, ale jak dotąd wychodziło, że baridzej winna jest jakość polskich paliw niż samego układu. Niestety le sam sie o tym przekonałem, gdy moje poprzednie auto zwyczajnie poddało się miesiac po zaliczeniu 2tyg. pobytu w PL, mimo, że zwykle dostawało pB98, w silniku i n zaworach potworzyły sie takie nagary, że skończyłą ise jego równa, niczym nie zmącona praca a koszt wszystkich napraw i wymian przekroczyłby już wartośc auta wiec pojechał na wieczny spoczynek. Będac w PL do Forda leję wylacznie na Shell ichny V-Power 100 a jak nie mam możliwosci to Orlenowską Verve, choć po prostu...Unikam wycieczek do PL i to sie sprawdza najlepiej :) Więc..Na ile owe bolączki direct injection to faktyczne bolączki i na czym polegają, czym sie objawiają i jak kosztowne jest pozbycie sie ich?

Yoohas:

--- Cytat: Thombike w Marzec 03, 2019, 00:24:15 am ---Brak konkretów ale doceniam opinię sporo mówiąca o różnicy. tylko...5.0 ma chyba rozrzad na łańcuchu, czy sie mylę, wiec to by było mało typowe, że nalezy go wymienić.

--- Koniec cytatu ---

Plizzz...czasy wiecznych rozrządów na łańcuchu się skończyły. Dawno temu. Od legendarnych M62 BMW, poprzez TSI/TFSI aż po większość współczesnych aut z tym rodzajem rozrządu.

Podobnie osprzęt. 5.0 jest wrażliwy na przegrzanie, a pompy wody wykazują w tym silniku...hm...obniżoną trwałość ;)


--- Cytat: Thombike w Marzec 03, 2019, 00:24:15 am ---Jakie to są te typowe bolączki silnika z ukąłdem wtrysku bezpośredniego bo tez o żadnych nie słyszałem. Albo inaczej - o niektóych wiem od kolegów z PL, ale jak dotąd wychodziło, że baridzej winna jest jakość polskich paliw niż samego układu. Niestety le sam sie o tym przekonałem, gdy moje poprzednie auto zwyczajnie poddało się miesiac po zaliczeniu 2tyg. pobytu w PL, mimo, że zwykle dostawało pB98, w silniku i n zaworach potworzyły sie takie nagary, że skończyłą ise jego równa, niczym nie zmącona praca a koszt wszystkich napraw i wymian przekroczyłby już wartośc auta wiec pojechał na wieczny spoczynek. Będac w PL do Forda leję wylacznie na Shell ichny V-Power 100 a jak nie mam możliwosci to Orlenowską Verve, choć po prostu...Unikam wycieczek do PL i to sie sprawdza najlepiej :) Więc..Na ile owe bolączki direct injection to faktyczne bolączki i na czym polegają, czym sie objawiają i jak kosztowne jest pozbycie sie ich?

--- Koniec cytatu ---

Z pewnością nietankowanie polskiego paliwa pomoże silnikowi. Jednak należy być przygotowanym na koszt usuwania nagaru po jakimś czasie i ewentualne padnięcie wtrysku/wtrysków. Coś, co z pewnością nie jest w ogóle problemem przy 4.2.

ArtXF:
Odnosnie łańcucha to kolega Yoohas ma rację pewne czasy już minęły i na to nie mamy już wpływu tym bardziej, że takiej dużej benzyny raczej nie kupuje się żeby spokojnie jeździć. Jeżeli chodzi o nagar to jezeli będziesz tankował na normalnych stacjach a nie od paliwiaży  to nie będzie tragedii z tym nagarem na denkach i zaworach a jak będziesz wlewał  olej zgodny z parametrami , podkreślam z parametrami  i nie chodzi mi tylko o oznaczenie typu 5w-30 i wymieniał go co 10-15tys km w zależności jak go będziesz męczyć to też z nagarem po oleju nie będzie problemu , zrobisz jeszcze płukanke i będzie latał ten 5.0 Przed kupnem poproś żeby mechanik zdjął pokrywę i może uda się wzrokowo juz ocenić stan silnika bo okaże sie że tam ktos zapomniał wymienić oleju i już będzie nagar , źe łyżeczką można wyjadać  plus sprawdzenie kompresji.  Wiem wątek trochę bardziej mechaniczno doradczy niż z jakim motorem ale wychodzę z założenia , że jak się dba tak się ma a na wady fabryczne nikt z użytkowników nie ma wpływu.

ArtXF:
Thombike czytam co ty chłopie wypisujesz i tak naprawdę to nie wiem o co Ci chodzi z tym zakupem. Chesz R ale Cię nie stać,  "może spuścisz z tonu" i jakieś ceregiele , albo chcesz wydać na Jaga z dużym motorem albo nie, za dużo kombinujesz.  Ja kupiłem wersję na którą mnie stać a nie zastanawianie sie na wersję 400 , może 450 a może 500 a może 530KM, jak chcesz mieć mieć coś konkretnego to kupuj motor 500KM a jak nie to kup sobie motor, będzie banan na buzi, będziesz miał większa adrenalinę a koszta Cię nie zjedzą, za zaoszczędzone pieniądze kup jakąś familijke 2,0 i pojedź na wycieczkę z rodziną napewno docenią.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej