Dział Techniczny > XF (2008 - obecnie)

Jaguar XF Co mam kupić???? Model????

<< < (5/8) > >>

wierciu:
No właśnie w stanach mam jutro licytacje. Bardzo ładny XJL z 140 tys mil z lekko przerysowanymi drzwiami.

kamis:
Z mojego doświadczenia wynika, że ta cała dyskusja jest zwykłym biciem piany, ponieważ sprawa jest dużo prostsza niż się wydaje. Sprawa sprowadza się tylko i wyłącznie do pieniędzy. Ludzie kupują auta, na które ich (w momencie zakupu) stać - i tyle. Ta cała analiza, że może to może sro, daje taką iluzję, że decyzja jest podejmowana racjonalnie. Natomiast jak przychodzi do transakcji rozumowanie jest takie, że są powiedzmy głoszenia na 3.0D za 45k, 4.2NA za 44k i 4.2SC za 43k to kupujący kupuje 4.2SC, bo przecież po co kupować 3.0D za 45k skoro można mieć 4.2SC za 43k, prawda?

Jednocześnie chyba każdy trzeźwo myślący człowiek zdaje sobie sprawę, że handlarze samochodów pracują dla zysku, że auta do sprzedaży są specjalnie przygotowywane, że 98% aut z rzeszy ma kręcone liczniki, że 98% aut z USA jest powypadkowa, itd. itd.

Ale jednak jak trzeba wyjąć kasę z portfela to perspektywa się zmienia zupełnie. To nic, że powiedzmy na autoscout24.ch najgorszy szrot zaczyna się od 15000CHF. Na pewno ten konkretny egzemplarz ze Szwajcarii za 45k jest na pewno igła i w ogóle.

Sprzedawałem w życiu kilka aut i zawsze problem był taki sam - cena. Ostatnio jak wystawiłem swojego XF zgadnijcie ile miałem osób zainteresowanych w ciągu miesiąca. ZERO. Jako zainteresowanych mam na myśli osoby, które jakkolwiek skontaktowały się w sprawie auta - jakkolwiek.

Reasumując, mogę się założyć, że kupisz losowe auto po taniości, o którym nie będziesz wiedział nic - nawet prawdziwego przebiegu. To spowoduje, że wszystkie dyskusje o niezawodności będą bezprzedmiotowe, bo co z tego że np. 4.2SC jest pancerny, jeśli kupisz auto z przebiegiem 189kkm, które naprawdę przejechało 496kkm, a przez ostatnie 100kkm nie miało wymiany oleju.

Co do aut z USA - jest tu kolega Storm3r z Krakowa, który się tym zajmuje.

Tak czy siak powodzenia i głębokiego portfela życzę ;)

Yoohas:
Nie wiem, co jest złego w chęci kupienia jak najtaniej. Tak działa cała ludzkość od wieków.

Co do istoty dyskusji - otóż ma duże znaczenie. Nie chodzi tylko o cenę na metce. Wszak można kupić np. x350 z silnikiem 2.7D za śmieszne pieniądze. Tylko jakoś chętnych brak  ;D

Cóż, jeśli ktoś szuka tak, że kupi 4.2 SC z przelotem 500kkm (co nie oznacza końca tego silnika) z olejem niewymienianym przez ostatnie 100kkm (nie widzę tego ale załóżmy, że tak jest) to faktycznie lepiej, żeby poszedł do salonu i wziął Dacię Duster.

Po zdobyciu pewnej wiedzy na forach można bardziej świadomie podjąć decyzję. Poczekać chwilę na samochód z właściwym silnikiem, może dorzucić 10k do budżetu, żeby nie szukać w pułapie zajechanych diesli?

PS. Z podanych wariantów też wybrałbym 4.2 SC, nawet gdyby kosztował 53k zł. Religia nie pozwala mi jeździć dieslami, szczególnie nowoczesnymi ;) A żyje się raz, więc warto spróbować 400 KM.

Szwagier:
A to prawda że w Dacia tej podobno silnik po 70tys jest do remontu?
Kolega Kamis ma dużo racji choć 400 czy 500 tys to nie musi być wyrocznia...

zbychuro:
A co powiecie ,bo ja wacham sie, na 3.0 s/c 380 KM  z 2017 r za 150 kpln.Przebieg 10 tys km ,usa oczywiscie po stłuczce-mam zdjecia przed naprawą faktycznie kosmetyka profesjonalnie zrobione.Mam 3.0 D 241 KM 2012 stan idealny,chciałbym młodszy a diesle obecnie są  passe.no i spalnie u mnie obecnie 7,5-8 l/100 km a benzyna pewnie 15 l,mam ciezką noge.Co radzicie?

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej