Lozysko wymienione, rozmiar dokladnie taki jak pisalem, zadnych specjalnych problemow, sciagacza tez nie bylo trzeba, sprzeglo zsunelo sie bez problemu po odkreceniu srubki. Dwie sprawy. Potrzeba drugiej osoby zeby przytrzymala jakas lapka od góry sprzeglo, inaczej nie idzie go odkrecic, dwa, najlepiej jest odkrecic cztery sruby trzymajace sprezarke i odsunac ja z 15cm do tylu, dzieki temu widac kantem oka dziurki metalowego zatrzasku trzymajacego sprzeglo, bez tego po 25 minutach prób trafienia w niego najzwyczajniej sie poddalem.
Samo lozysko wygladalo w porzadku, moze pol mm luzu do przodu/tylu i krecilo sie ok jakkolwiek wystarczylo zeby halasowalo jak zmielone lozysko, wymienilem i w koncu mam cicho