Pierwsze zdjęcie kolektora najgorsze, każde kolejne pójdzie Ci dużo szybciej. Ja przy pierwszym męczyłem się niemiłosiernie, a po złożeniu auto zgłupiało totalnie - okazało się, że urwał mi się któryś z pinów w jednej kostce i to w taki sposób, że na pierwszy rzut oka nawet nie było widać.