Jagmarket > Znalezione na allegro, ebay itp.

XJ40 rok 1991

<< < (4/6) > >>

chris1796:
optymalny wybór silnika to 4.0, ja mam 3.2 i tyle co mogę o nim napisać to to, że porusza auto. Choć jak lubisz jazdę samochodem to proponuję XJRa. A zupełnie na poważnie to nie skupiałbym się na silniku (bo 3.2 i 4.0 to praktycznie te same jednostki) co na stanie auta.

Demo:
Silnik jedyny sluszny to 4.0 wiecej frajdy, spalanie to samo a wiecej kucy pod maska zawsze cieszy no i dodatkowa funkcja sport gratis :D
Z tymi rocznikami to sobie daj spokoj bo z reguly to byly male liftingi, szczegoly ktorych na pierwszy rzut oka mozesz nie zauwazyc. Roczniki 93-94 czyli ostatni lift sa najbardziej dopracowane.
Robisz tyle km rocznie co ja swoim autem na co dzien a mimo to jag stoi pod pokrowcem w garazu :)

Yoohas:

--- Cytat: Barnab w Grudzień 31, 2017, 00:17:28 am ---Po uwadze "chris1796" przejrzałem rocznik 93 - 94, wizualnie jest do zaakceptowania, wręcz niektóre egzemplarze nie wiele się różnią w stosunku do 91.

--- Koniec cytatu ---

Tak jak pisał Demo - nie patrz na roczniki tylko na stan. Jedyne co - unikaj wersji z "digitalami", czyli zegarami elektronicznymi:



Szukaj wersji już z normalnymi wskaźnikami:



Co przemawia jeszcze za rocznikiem 93-94?

Chyba najładniejsze wnętrze, airbag kierowcy, możliwy airbag pasażera. Dopracowana mechanika.

Aha - i xj40 jest dobrym autem do samodzielnych napraw i usprawniania. Możesz sobie żonglować różnymi dyferencjałami, dorzucać stabilizator itp. Niektóre części pasują nawet od x308.

Barnab:
Panowie, bardzo dziękuję za odpowiedzi. Dostałem tyle informacji, że muszę "przespać się" z tematem. Jak widać sprawa nie jest prosta i łatwa, a tak mi się wydawało, za nim zacząłem tutaj wątek. Moim głównym problemem na teraz jak widzę, jest brak garażu w którym mógłbym postawić nowy nabytek. Piszecie, że słabą ich stroną jest stan blacharski, a "Demo" nie dość, że swojego trzyma w garażu, to jeszcze pod pokrowcem :) Moim pierwszym założeniem było sprzedać auto którym teraz jeżdżę i kupić xj40. Tym którym teraz jeżdżę stoi na zewnątrz przed domem i tu jest pies pogrzebany. A z tego co na teraz wydaje się najrozsądniejsze, to żeby zrealizować marzenie, nie powinien to być samochód do użytkowania, a do czerpania przyjemności z faktu posiadania i jazdy i powinno się na niego chuchać i dmuchać. Co prawda mam garaż, ale jest wykorzystywany na inne cele, dla tego są w planach wiaty na działce dla aut i będzie trzeba postawić o jedną więcej :)
Dlatego na gorąco mam takie wnioski:
1. szukać egzemplarza z roku 93-94 ze wszystkimi waszymi uwagami włącznie z tym co pisze Yoohas o zegarach elektronicznych (to jest dla mnie bardzo cenna uwaga) w jak najlepszym stanie utrzymania i technicznym.
lub
2. odjechać w oldtimera z lat 75 - 82 jako egzemplarz kolekcjonerski dla odtworzenia oryginału i okazjonalnych przejażdżek.

trabant66r:
Yoohas moim zdaniem zegary Atari są o wiele ładniejsze niż analogowe (to oczywiście kwestia gustu), ale też bardziej awaryjne także do użytku codziennego może być to kłopotliwe. Ale przesiadając się z auta z zegarami cyfrowymi do analogowych to już nie jest ten sam Jaguar:-) 

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej