Witajcie.
Zmartwilo mnie poranne zachowanie kota. Mianowicie wsiadam przekrecam zapłon, kontrolki gasną, odpalam, silnik pracuje i zaczyna się dyskoteka zegarów, zapalają się wszystkie kontrolki i gasną i znowu i znowu. Zegar prędkości i obrotów też spada na zero mimo normalnej pracy silnika. Po wyjechaniu za bramę gasze i odpalam z powrotem to samo, po około dwóch zapaleniach kontrolek uspokoił się i został tylko błąd poduszki. Przejechałem 50m ale jednak nie daje mi to spokoju. Zatrzymuje się i odlaczam akumulator, oczywiście za krótko i nic to nie dało. Odpalam i jadę, znowu zapalają się wszystkie kontrolki i gasną, zostaje tylko airbag. Po około 10 km akurat był zamknięty przejazd, zgasilem, po kilku minutach odpaliłem i już nie było problemów.
Powinien się tym przejmować? W niedzielę planuje nim jechać nad morze, nie chce wracać laweta.