Witam wszystkich
może ktoś z was rozświetli mi umysł podczas urlopowego odpoczynku albo miał podobny przypadek i umili mi odpoczynek podsuwając pomysł.
S type 3.0 w zeszłym tygodniu po tankowaniu przejechałem 7 km i zaczął dymić na czarno z racji że zajmuje się naprawą maszyn budowlanych i nie jestem samochodowym laikiem pomyślałem że to kiepskie paliwo z BP spuściłem do dna wymieniłem filtr paliwa ,zmówiłem zdrowaśkę i od śmigła i co i dymi czyli przypuszczenia do bani. W wolnych chwilach po pracy przed spaniem zacząłem szukać kociej złośliwości bo taka na pewno się pojawiła zostawiłem pupila na parkingu przez 4 dni bez opieki uprzednio go o tym nie informując no ale wracając do sedna sprawy . Kocisko ma za bogatą dawkę paliwa po odłączeniu przepływomierza wszystko wraca prawie do normy choć nie jest ok bo tak nie może być gdyż silnik pracuje na pewno w trybie awaryjnym , podmiana przepływomierza na inny troszkę polepszyła sprawę ale nadal jest kiszka auto jedzie ale nie tak jak powinno , dodam że dymi na czarno z obu wydechów i ewidentnie wydaje mi się że ma za mało tlenu , po odłączeniu przewodu ssącego od przepustnicy od razu przestaje dymić sprawdziłem jeszcze kila innych rzeczy a że czasu przed urlopem mało to muszę przełożyć dalsze leczenie sierściucha na po urlopie choć nie ukrywam że humor jest do bani
, kot jeździ na PB gazu nigdy nie widział , jest używany tylko okazjonalnie nie ma przebieg kolo 132 tys , po urlopie mam zamiar podłączyć go pod kompa , co jeszcze nie wyskakuje check engine. Ładny rebus co nie.
Niestety to nie diesel wiec nie musi dymić na czarno.