Witajcie,
Ostatnio dotarło do mnie ponownie, że człowiek uczy się całe życie...
Chciałbym skreślić tu kilka słów w temacie wagi, jaką należy przykładać do terminowej wymiany oleju. Ale... po kolei
Kiedyś tam kiedyś, miałem przygodę z chip tuningiem w Godula Moto Sport w Krakowie. Z kilku udzielonych przez p. Godulę rad zapamiętałem szczególnie jedną
"Proszę nie wierzyć w to, co próbują nam wmówić producenci, że olej można wymieniać co 20, 30 kkm. Jeśli będzie pan wymieniał co 10-12 kkm, silnik będzie w dobrej kondycji przez długie lata".
Nie ukrywam, że stosuję się do tego zalecenia.
Mam taką zasadę, kupuję samochody tylko z pełną, sprawdzoną i potwierdzoną historią serwisową.
Moje drugie auto (Volvo XC70) zakupiłem 4 lata temu z przebiegiem 210kkm. Auto świetne, niezawodne
Jedyny mankament, który mnie drażnił to delikatne, metaliczne, szybkie "cyk cyk cyk" słyszalne zaraz po starcie, na zimnym silniku. Przy okazji wymiany rozrządu dałem więc sprawdzić luzy zaworowe, ale są ok, to nie było to.
Po dokładniejszym sprawdzeniu okazało się, że w kanalikach olejowych jest nagar! Ja wymieniałem oleum max. co 12kkm (poprzedni właściciel nie), stosując co jedną lub co drugą wymianę płukankę do silnika. Były różne, LM 2662, Valvo, Motul.
Jak się jednak okazało, nie było to wystarczające żeby usunąć konsekwencje zbyt długiej jazdy na starym oleju
Wszystko fajnie, ale w garażu stał już nowy nabytek, Jaguar X-type 3.0. Miałem potwierdzoną, pewną historię serwisową, olej miał wymieniany odpowiednio co:
~17 700, 15 500, 20 200, 15 300, 23 000, 16 800, 16 100, 7000, 11 500, 16 100, 25 300.
Po zakupie, przy przebiegu 192 kkm wymieniłem sam olej po 7kkm. Wiedząc, że mimo płukanek w Volvo same płukanki nie były wystarczające, uzbroiłem się w chemię, filtry, nowy olej i zabrałem do roboty.
Do starego oleju wlałem płukankę i dałem silnikowi popracować na biegu jałowym zgodnie z instrukcją płukanki.
Zlałem stary olej, założyłem filtr oleju bojąc się, czy stary da radę. Nalałem specyfiku do płukania wyglądającego dokładnie jak olej (kolor jasno słomkowy) i motor popracował 40 minut na biegu jałowym.
To co wyleciało po pierwszej i drugiej płukance przedstawione jest na zdjęciu nr 4. Po pierwszym płukaniu, to co wyleciało przypominało w konsystencji gęstą zupę, po drugiej może było już bardziej rozrzedzone, niemniej kolorem od pierwszego nie odbiegało.
Zalałem nowy olej (lubię testować, tym razem na próbę kupiłem wyrób polskiego producenta z Chorzowa - Specol), wymieniłem ponownie filtr i dodałem środek do czyszczenia, który można stosować podczas jazdy.
Zobaczymy co wyleci podczas kolejnej wymiany, niemniej czuję, że zabieg czyszczenia trzeba będzie jeszcze powtórzyć.
Na końcu uwaga - nie jest moim celem reklama JAKIEGOKOLWIEK specyfiku , na rynku jest ich wiele i też wiele z nich daje radę.
Wzbogacam po prostu historię zdjęciami.
Celem posta jest oczywiście zwrócenie uwagi na to, jak ważna jest terminowa wymiana oleju oraz na to, ile zanieczyszczeń może ciągle być w silniku w używanym aucie, mimo chęci i starań właściciela o czystość motoru.