Cisza nastąpiła bo i priorytety się zmieniły
Okazyjnie kupiłem Mustanga z 67 roku z Belgii i przejął priorytet
Przede wszystkim z tego względu, że dostępność części jest większa więc i sam projekt czybciej ukończę
Co nie oznacza, że olałem temat kocura...Szukam powoli części i je kompletuje
Z najnowszych aktualizacji:
- Chromy: Znalazłem listwę boczną drzwi na Ebayu niemieckim za grosze jak i również części zderzaka tylnego
Więc mam już to z głowy
- Wnętrze: Jednak cierpliwość popłaca
Znalazłem uzupełnienie zagłówków w dobrej cenie i już idzie z UK
To samo z "drewnem" w środku.
Znalazłem fajny komplecik (Deska rozdzielcza + 8 drewnianych elementów) który niebawem zamawiam
- Tapicerka: W moim mieście dogadałem się z tapicerem i za ciekawą kwotę zrobi mi nowe poszycia boczne, odrestauruje tylną kanapę oraz fotele
Mechanika niestety w chwili obecnej stoi w miejscu
Tak z ciekawości jeszczę zapytam: W bagażniku w miejscu gdzie jest miejsce na koło zapasowe jest wyjście z obu stron (co ciekawe w ogóle nie zabezpieczone jakoś specjalnie) I zauważyłem, że brakuje tam elementów...Czy to są pompy wychodzące z każdego ze zbiorników??? Niestety nie zrobiłem zdjęć więc nie mam jak pokazać
BTW: Byłem w weekend w Nadarzynie na wystawie oldtimerów i youngtimerów i tylko dwa kocury znalazłem
(Przepiękny E-type i bodajże Jaguar XJ MK3)
Pozdrawiam serdecznie
Zastanawiam się jeszcze nad jedną rzeczą
Znalazłem u znajomego rodziny w Belgii Jaguara XJ serii 2 z silnikiem 4.2 który długo przestał w "stodole"....Mimo tego nieźle wygląda i zastanawiam się cz nie łatwiej mi będzie kupić te auto (Dogadałem się na 1000Euro + transport mam za grosze) aby w razie czego posiłkować się nim w przypadku braku części w moim coupe
Co wy na to?
Jest to opłacalny zabieg? Czy szkoda zachodu?