Ja miałem popękany dół zderzaka, który zachodzi na chłodnicę. W sumie nie było tego widać, ale drażniło mnie to i zapobiegawczo dałem zderzak do klejenia i malowania.
Delikwent od plastików zaślepił też dziury na montaż tablicy, więc od tego czasu, wożę ją w bagażniku.
Przez pół roku użytkowania auta, kontroli i jeździe po całej Polsce nikt się nie przyczepił
Pozdrawiam.