Auto przywiozłem i miałem czekać na telefon, a że do domu miałem rzut beretem, to wróciłem z kolegą do domu. W zasadzie nawet nie zdążyłem dojechać i telefon, że samochód gotowy do odbioru. Na pytanie co było, odpowiedział ironicznie (lub nie, ale takie miałem wrażenie), że trzeba było popryskać WD 40. Wiem, że rozbierał plastik obok lewej nogi kierowcy, tam gdzie znajduje się FEM. Mówił coś o jakimś czujniku bezwładnościowym, ale nie że go wymieniał tylko resetował. Reasumując trwało to około 30 minut i chciał 50zł więc chcąc, nie chcąc uwierzyłem w magię WD 40
Pojechałem na CPN, dolałem benzyny do pełna i zrobiłem sobie wycieczkę (200km) na LPG. Wskaźnik nie drgnął. Jutro sprawdzę czy jak rzeczywiście będę jechał na benzynie to zacznie opadać.