Historia opowiedziana przez Pana - Panie Mario 0906 wzmacnia moje postanowienie nie grzebania samemu przy tej mojej szybie kierowcy ktora przy podnoszeniu i opuszczaniu
wydaje dwa ciche , delikatne zgrzyty. Bo kto wie? Moze tez tam jest coos nielatwego do ogarniecia - jak w Szahownego Pana kocie.
W konsekwencji opuszczam ta szybe elektrycznie jedynie na bramkach przy placeniu za autostrade a wyjezdzajac ze swojego podziemnego parkingu uzywam zakupionej za 70 eurasow telekomandy do otwarcia tegoz. W ten sposob oszczedzam mechanizm, linki i kable i opozniam ewentualna awarie.
Przy okazji przepraszam Pana za zwrocenie sie do Niego "per Ty" w pytaniu o szybie kierowcy. Pytanie to bylo spowodowane troska i potrosze ciekawoscia o wynik zamierzonej
przez Pana reperacji. Kolega Niewaski, ktorego znam osobiscie nie wydaje mi sie podatny na stresy w normalnych warunkach.
Skoro byl faktycznie zestresowany - jak Pan pisze, oznacza to ze musial dostrzec coos powazniejszego niz lekko uszczerbiona rolke na prowadnicy.
Pozdrawiam i zycze Panu pozytywnego zalatwienia waznych spraw ktore ma Pan obecnie na glowie.
A pozatem: Alleluja i do przodu! i tylko w Jagu