Jagmarket > Znalezione na allegro, ebay itp.

[Wrocław] XJ X308 4.0 1998r.

(1/7) > >>

tomed:
W odpowiedzi na moje ogłoszenie (http://jaguarclubpoland.net/forum/index.php/topic,33407.0.html) dotyczące chęci zakupu X308, otrzymałem ofertę zakupu kota z poniższego ogłoszenia:
http://otomoto.pl/oferta/jaguar-xj-sovereign-4-0-v8-ID6yqqvF.html

Ktoś z klubowiczów oglądał może ten egzemplarz? Albo ktoś z Wrocławia zechciałby obejrzeć ten samochód???

Auto według sprzedającego ma fabryczną grubość lakieru, i jest dość mocno doinwestowane.
Wymieniony rozrząd, przednie łożyska, zawieszenie, konserwacja.

Niestety auto ma też wady... dwie niezbyt istotne tj. opadająca podsufitka i niechętnie rozkładające się lusterko oraz dwie zdecydowanie istotniejsze...
1. w dwóch miejscach schodzi lakier bezbarwny, na błotniku i szyberdachu.
Czy możliwa jest taka sytuacja przy fabrycznym lakierze? Bo jak dotąd spotkałem się z czymś takim tylko w samochodach po naprawach blacharsko-lakierniczych.
2. z korespondencji ze sprzedającym wiem że silnik po dopaleniu pracuje głośniej niż powinien. Pod dodaniu gazu objaw ustępuje. Wg sprzedającego winę za to ponosi wariator i być może konieczna będzie wymiana za jakiś czas.
Jakie to koszty? Czy może być jakaś inna przyczyna opisywanego wyżej objawu?

DelegatPZM:
Jestem przekonany, że nie warto tego "kwiatka" oglądać. Odłażący klar i stuki w silniku powinny być przeciwwskazaniem nawet do kupna Matiza, a w tym wypadku mówimy o samochodzie leżącym po drugiej stronie skali kosztów tzw. pakietu startowego.

Skąd ta pewność nt. fabrycznej grubości lakieru? Czy sprzedający powiedział Ci jakim miernikiem ten lakier mierzył? Doinwestowany tylko w sferze science fiction, czy może sprzedający faktycznie posiada faktury na poparcie swoich słów?

Gdyby egzemplarz rokował, zdeklarowałbym się do obejrzenia tego samochodu, z przyjemnością. Ale obawiam sie, że na żywo będzie toto wyglądało jeszcze gorzej i stracę tylko czas i nerwy.

stachu071:
Szanowny Kolego Delegat PZM,
Tak się składa, że jest to mój samochód, i proponuję nie wypowiadać się bez jego obejrzenia. Nie jest to nówka z salonu, ale osiemnastoletni samochód z dokładnie opisanymi wadami i zaletami. W tej sytuacji twoja pośpieszna i niesłuszna ocena powędrować do strefy science-fiction.

Człowiek, który założył temat dostał na maila opis faktyczny bo nie lubię nikogo ściemniać. Samochód znany przez część wrocławskich klubowiczów, był też zlocie w Kłodzku.
Wszystkie części zamawiane w sklepie V12 u Pana Hacały - można spytać właściciela czy wysyłał takie części do mnie - faktur nie zbierałem(na rozrząd była wystawiona, mogę spytać o duplikat, na resztę paragony, ale mam potwierdzenia zamówień) - auto miało zostać u mnie na zawsze ale trafiłem ładnego Daimlera SV8 i nie mam gdzie trzymać 2 samochodów.

Pozdrawiam
Staszek

DelegatPZM:
stachu071, wybacz. Jak prześledzisz moją (krótką) historię na tym forum zauważysz, że każde spotkanie z Jaguarem z ogłoszenia było dla mnie rozczarowaniem. Podobnie, jeśli chodzi o inne marki. Stąd z definicji podejście pobitego psa.

Tak czy inaczej, pewne kwestie warto by było wyjaśnić, ot, dla oczyszczenia atmosfery. Na przykład, kolega tomed pisze, że schodzi klar z fabrycznego lakieru. Według mojej najlepszej wiedzy, taka sytuacja w przypadku powłoki lakierniczej nakładanej fabrycznie nie może mieć miejsca. Czy może "fabryczna grubość lakieru" to pewnien lingwistyczny fortel?

Nierozsądnym też wydaje się celowe niedokumentowanie przeszłości serwisowej samochodu. Potencjalny kupujący może teraz słowne zapewnienia o właściwym serwisowaniu potraktować jako niewystarczające, szczególnie że mamy do czynienia z samochodem wycenionym przez Ciebie na czterokrotność średniej pensji. Obawiam się, że nawet zapewnienie pana Pacały - słowne! niestety - może nie pomóc.

Tak czy inaczej, powodzenia Panowie! Zarówno przy kupnie, jak i przy sprzedaży.

Jedrzej:
Wtrącę swoje trzy grosze, zawsze jak coś wypatrzę w aucie to marudzę na forum, są tego zwolennicy jaki i przeciwnicy.Jednak z tego co widzę po swojej skrzynce moja opinia jest interesująca. Więc jedziemy: Skoro nic nie pisałem to auto nie jest ani zachwycające ani zniechęcające. Opis uważam za wystarczająco rzetelny i odpowiedzialny. Moim zdaniem trzeba oglądać to auto, bo jest V8 i ładnie wygląda, dlaczego schodzi lakier to trzeba wyjaśnić. Nie jest od handlarza, więc już jest dobrze, są na pewno jakieś historyczne zdjęcia, i następca, więc to też swoje mówi, że sprzedaż prawdopodobnie nie jest wynikiem upadku auta. Co do sceptycznego podejścia, szukałem jakiejś ściemy, niestety, wszystko jest w opisie właściciela. Więc tylko expertyza na miejscu zweryfikuje cenę, i zapewne zakończy się spisaniem umowy, Powodzenia.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej