Miałem podobną sytuację w omedze MV6 i okazało się, że poprzedni właściciel rozwiercił dysze (czy tam końcówki, zwał jak zwał) we wtryskiwaczach od gazu, albo założyli mu za duże. Na gazie mieszanka była za bogata, dlatego komputer skracał czasy wtrysków,a na benzynie było odwrotnie, więc komputer ponownie wydłużał czasy, przez co jak jeździłem koło komina na krótkich dystansach, to auto było jakoś zamulone, co było bardzo bardziej odczuwalne przy wyższych prędkościach, ale po przejechaniu dłuższej trasy na lpg (600km na wakacje) auto dużo lepiej chodziło na gazie, ale na benzynie już całkiem kulało. W zimie przy dużych mrozach, jak większość czasu jeździłem na benzynie, to auto zaczynało śmigać rewelacyjnie, ale za to po przełączeniu na gaz była totalna padaka. Zmieniłem nawet komputer od gazu bo mi tak polecił jeden gazownik, ale to nic nie dało, dopiero drugi mi wymienił dysze na takie z mniejszym otworem i po niedługim czasie wszystko zaczęło śmigać jak należy i nawet spalanie spadło. To były wtryski matrix, ale nie pamiętam jaki model.
Tak było u mnie, ale czy u Ciebie jest tak samo, to sobie ręki nie dam uciąć.