No i właśnie podczas tego podciągania do góry można uszkodzić to podszybie. Na filmie poszło bez problemu, ale u mnie siedziało tak mocno, że się połamało. Samo podszybie jest dość twardym plastikiem i jak się nie ma dobrego "pola manewru" np. gdy strona od strony kierowcy jest zablokowana, bo nie zdjęte są pióra wycieraczek, to można próbować odchylać tylko jeden koniec tej strony od pasażera, ale wtedy ręce są naprawdę podrapane i niewiele widać co się robi i zrobione to jest na tzw. odpierdol, bo nie dość, że nie wyczyścimy dobrze miejsca, w którym ten filtr osadzamy, to również precyzja umiejscowienia tego filtra też jest sprawą dyskusyjną. Inna metoda, to można próbować odciągnąć całe podszybie z tamtej strony. Od spodu jest taki biegnący przez całą szerokość występ, który utrzymuje podszybie na miejscu. Wciska się go poniżej dolnej krawędzi szyby i przez to całe podszybie dość dobrze dolega do szyby i nie przepuszcza tamtędy wody. Ale to podszybie jest dość często mocno wciśnięte i nie mogąc nim swobodnie ruszać (co ma miejsce jak nie zdejmiemy wycieraczek) można go wtedy uszkodzić. Tzn. cześć tego plastiku wciśniętego w rowek już tam zostaje i tyle. Nie ma opcji ponownego wciśnięcia go i przez szparę podczas deszczu woda dostaje się do filtra kabinowego, a potem dalej i mamy fajny wodospad po stopach pasażera przedniego fotela. Sam wymieniałem filtr kabinowy bez ściągania piór kilkukrotnie, ale zawsze miałem niedosyt, że to jest sfuszerowane, a jak próbowałem wyciągnąć całą część od strony filtra to połamałem ten dolny wpust i teraz mam problem w deszczu. A jak się przyjrzeć wszystkim wystawionym na allegro podszybiom, to wszystkie są albo angielskie lub tak samo uszkodzone, a potrafią kosztować kilka stówek, więc radziłbym zachować ostrozność podczas tej operacji, aby potem nie żałować.