Hm, może jestem dziwny, ale dostrzegam różnicę między podrasowanym brzmieniem dużego V8 a 20-letnią Hondą Civic 1.6 z kompletnie wybebeszonym wydechem. W tym pierwszym przypadku nie mam pojęcia w jaki sposób otoczenie miałoby ucierpieć, gdyby Jag zaczął wreszcie brzmieć jak samochód, a nie rower
Fabryczny dźwięk, a raczej jego brak, w nowszch XJ to rzecz, której bardziej zepsuć się nie da. No chyba, że ktoś wypruje cały wydech...
Wracając do tematu: po co wycinać katalizatory? Jeden z forumowiczów ma możliwość zrobienia zestawu prostych rur zastępującego końcowe tłumiki. Banalna, tania przeróbka dająca niezły efekt, a przy tym nie jest zbyt głośno.