Autor Wątek: O spalaniu z innej strony 2.0D, takie moje podsumowanie.  (Przeczytany 2737 razy)

eMWuGSM

  • Gość
O spalaniu z innej strony 2.0D, takie moje podsumowanie.
« dnia: Styczeń 01, 2015, 14:31:50 pm »
Tak się cały czas ekscytujecie spalaniem w 2.0D, ale mało kto wziął pod uwagę czynnik masy pojazdu, a tu są różne ciekawe kwiatki. Otóż, 99.(9)% X-Type Estate 2.0D ma wpisaną w dowodzie rejestracyjnych masę własną 1525kg-1559kg która zazwyczaj ma się nijak do rzeczywistości, dlaczego?

We wtorek miałem do dyspozycji 4 szt. X-Type Estate 2.0D w różnych konfiguracjach z roczników 2004 i 2005, wszystkie cztery z manualnymi skrzyniami 5-biegowymi, europejczyki.

1. Masa własna (DR pole G) 1525kg
- wyposażenie: standardowe dla entry/classic + zmieniarka + climatronic + sterowanie radiem w kierownicy, 2 szyby w prądzie, brak PDC, xenonów itd.), roleta bez siatki górnej - zatankowany do połowy, koła aluminiowe 16"
Masa własna z wagi: 1530kg (więc mniej więcej jest ok)

2. Masa własna (DR pole G) 1525kg
- wyposażenie: wszystko prócz chromów, szybra, drewien w boczkach drzwi, ele. sterowanych foteli i xenonów, ale ze spryskami lamp, PDC tylko przód, DENSO i CDC są), roleta z siatką górną - zatankowany w 1/3, koła aluminiowe 16"
Masa własna z wagi: 1635kg (110kg różnicy do tego co mamy w papierze, czyli przyjmijmy 110kg więcej niż wersja podstawowa, przyjmijmy jeszcze +10kg, aby było równio zatankowane z pierwszym, czyli różnica 120kg)

3. Masa własna (DR pole G) 1525kg
- wyposażenie: wersja high, bez xenonów, bez sprysków, bez PDC przód, fotel pasażera tylko el. regulacja pochylenia, bez szybra), roleta z siatką górną, zatankowany do połowy, koła aluminiowe 16"
Masa własna z wagi: 1670kg (145kg różnicy do tego co mamy w papierze)

4. Masa własna (DR pole G) 1559kg
- wyposażenie: wszystko prócz szybra, el. sterowanego fotela przedniego prawego, tylko pochylenie oparcia, CDC, DENSO, Telefon, 4x szyby w prądzie, fotele zwykłe; zatankowany do połowy, koła salowe 16"
Masa własna z wagi: 1695kg (136kg różnicy do tego co mamy w papierze, a 170kg w porównaniu do wersji bazowej)

Wszystkie 4 auta były "puste" bez rzeczy w bagażnikach, schowkach, kieszeniach drzwi, kieszeniach foteli, schowkach bocznych i wnękach koła (koła lewarki były, haki do holowania auta były, trójkąty oryginalne też, gaśnic brak). Płyny eksploatacyjne w granicy max (hamulcowy, chłodniczy, do spryskiwaczy, wspoma, olej).

Przyjmijmy, że wersja bazowa ma te 1525kg masy własnej i to jest 100% masy własnej, przyjmijmy że wszystkie 3 auta mają tą samą ilość paliwa w zbiornikach (auto nr 2 +10kg do pomiarów)
1. Kot = 1530kg = 100,3% masy katalogowej - nadwaga 00,3% (5kg od wersji bazowej)
2. Kot = 1645kg = 107,8% masy katalogowej - nadwaga 07,8% (120kg od wersji bazowej)
3. Kot = 1670kg = 109,5% masy katalogowej - nadwaga 09,5% (145kg od wersji bazowej)
4. Kot = 1695kg = 111,1% masy katalogowej - nadwaga 11,1% (170kg od wersji bazowej)

Na logikę, pojazd z większą masą własną będzie palił większe ilości paliwa, ponieważ do rozpędzenia większej masy jest wymagane więcej energii.

Teraz co mamy z dodatkowego bagażu "stałego" w aucie, ja zważyłem tylko zawartość mojego bagażnika i schowka, wrzuciłem o do 2 plastikowych skrzynek. Gaśnica, płyn do spryskiwaczy 5l, linka holowanicza, mały zestaw narzędzi na 3/8", kable do odpalania, podnośnik "żaba", apteczka, woda 2L, opaski plastikowe, koncentrat G12+ 2L, DOt4 0,5L...mapy, nawigacja na szybe, ładowarki, uchwyt do telefonu, dwa napoje 0,5L, mapa, 2 latarki, zestaw naprawczy koła, płyty CD z muzyką ze dwie, ręczniki papierowe, koc, okulary i... wyszło 45kg (a tego nie widać na pierwszy rzut oka i myśli sie, że to pierdoły i nie robią różnicy.

Kolejna rzecz, wziąłem po jednym kole zimowym i letnim na wagę
Zima: Uniroyal MSPlus77 205/55/16 DOT 13 bieżnik 8,5mm ciśnienie 2.6 Bar - waga: 17,5kg
Lato: Uniroyal RainExpert2 205/55/16 DOT 13 bieżnik 8,0mm ciśnienie 2.6 Bar - waga 20,2kg

Nie chciałem jechać na warsztat ściągać opon i ważyć samych felg, ale różnica między stalówkami a standartowymi obręczami ze stopów lekkich (16" Andros z dekielkiem) 2,7kg na sztuce, przy 4 szt mamy kolejne prawie 11kg różnicy

Zatankujmy jeszcze do pełna  te 35 litrów "pod korek", będzie to dodatkowe 30kg masy.

Może ktoś ma webasto?
Dodatkowe 10kg cały układ z wiązką i sterownikiem.

Z ciekawości, gdyż leżały mi na placu 3 fotele z X'ów (kubeł z pełnej elektryce z pamięcią, taboret tylko z reg wysokości siedziska i taboret z pełną elektryką bez pamięci) zważyłem je.
Podstawowy fotel kierowcy okazał się lżejszy o 16kg lżejszy od wersji kubełkowej z grzaniem, pamięcią pełną elektryką reg. w 10kierunkach, i o 13kg od wersji taboreta w pełnej elektryce bez pamięci.
Różnica 5 silniczków, sterownik, z kilogram wiązki, 1,5kg pianki więcej.

Poduszka kolanowa?
Żaden z 4 kotów jej nie miał, ale mam jedną z anglika, waga niecałe 2kg (ok 1,7kg o ile pamiętam jak ważyłem).

Tak więc zsumujmy najbardziej "otyłego" sierściucha, dodając poduszkę kolanową, pełny bak, "śmieci" z bagażnika i schowka, , robiąc pełną elektrykę obu foteli, dodając koła letnie i mamy ... 1805kg (około), jest to dokładnie 280kg więcej, niż podana masa własna wersji bazowej modelu, co stanowi 118,3% masy, jest to prawie 18,4% "nadwagi" samego pojazdu.

18,4% na samej masie pojazdu.
Weźmy teraz pod uwagę masę pasażerów (średnia masa jaką przyjmują inspektorzy ITD to 75kg / osobę/miejsce w pojeździe), ale zazwyczaj facet średniego wzrostu (180cm) waży te 80-85kg, wieksza masa, większe spalanie.

Następna kwestia - ciśnienie w ogumieniu i opory toczenia, w przypadku opon zimowych na nawierzchni suchej mamy spore opory toczenia, co w połączeniu z niedoładowaniem ciśnienia (ok 2Bar w kole, zamiast 2.6Bar w przednich) zwiększa spalanie o ok 2% (dane podawane są różne od 1-8%, ja przyjąłem wartość 2%, gdyż najcześciej się pojawiała w większości źródeł.

Kolejna kwestia olej o zmniejszonym współczynniku tarcia (5W30) daje różnicę w spalaniu niby tylko 1-2%.
Następnie, mamy jeszcze przecież pobór prądu przez urządzenia elektryczne (światła mijania 155W w przypadku halogenów, 115W w przypadku xenonów, dmuchawa, grzanie foteli, klimatyzacja /osuszacz zimą/, ogrzewane szyby i lusterka, nawigacja i CD), wszystkie odbiorniki załączone zwiększają obciążenie alternatora z zwykłych 20% od 80-90%, co powoduje zwiększenie spalania o jakieś 5%, włączenie klimatyzacji przy silniku o mocy +/- 100kW powoduje lekki spadek mocy i musimy bardziej "deptać" po pedale, spalanie wzrasta o kilka procent.

I największy wróg 2.0TDCi - bieg jałowy, spalanie tego silnika na biegu jałowym w ciągu godziny to prawie 4L (silnik z nowymi wtryskiwaczami, pompą, świeżymi filtrami, zalany olejem 5W40) od zimnego startu. To prawie 3x więcej, niż 2.5TDI z Volkswagena T5, którego spalanie na biegu jałowym wynosi 1,4-1,7L/h, sprawdzone z autopsji, to głównie u mnie "podbija" spalanie, bo ja nie gaszę auta, żeby stało 5 min, wolę niech sobie popracuje i chłodzi turbinę.

Dużo tez robi temperatura pracy silnika, wiadomo nowoczesne diesele pracujące na granicy dymienia (min. 2.0TDCi) charakteryzują się wysoki współczynnikiem efektywnosci pracy, mało energii jest przekazywane jako straty cieplne, a jeszcze to, iż układy chłodzenia mamy dwa - wodny i olejowy dla chłodzenia oleju w misce i natryskiwanego na denka tłoków) powoduje niedogrzanie. Te silniki, mając oba sprawne termostaty i chłodnicę w mieście bardzo rzadko osiągają swoją optymalną temperaturę pracy, dopiero w trasie przy prędkości ok 90km/h przy 1800-1900rpm zaczynają się rozgrzewać po 5-6km. Nie pomagają za wiele nawet grzałki PTC (grzałki nurnikowe w układzie chłodzenia), choć bez nich w ogóle nie istniało by ogrzewanie w zimie ;) Niedogrzanie i eksploatacja na krótkich odcinkach (2-5km jak u mnie) powoduje spory wzrost spalania, rzędu kilkunastu procent. dawka rozruchowa jest zawsze podawana przy odpalaniu przez kilkadziesiąt sekund i jest znacznie wyższa niż normalna.

I ostatnia kwestia, dane katalogowe są przeprowadzane w skrajnie niekorzystnych dla silników i innych podzespołów warunkach, Tryb testu spalania wg nowych norm EU, jest wręcz zabójczy dla kół dwumasowych, skrzyni itd. Te niskie wartości spalania są osiągane przy obrotach 1500rpm na możliwie wysokich biegach, czego producent wręcz zabrania w zaleceniach eksploatacyjnych, ale czego się nie robi dla ładnych wyników na popierze? Niedawno było w którejś z gazet motoryzacyjnych porównanie spalania testowego redaktorów względem oficjalnych wyników testów zamieszczanych w materiałach reklamowych. Rozbieżności sięgały nawet 30% (!). na to wpływ miały takie czynniki jak koła napompowane po 3,5Bar z oponami o niskim oporze toczenia i najcieńszej szerokosci, wersje wyposażenia najlżejsze bez dodatków i pojazdy zatankowane po 10-12L, oprogramowanie sterowania silnikiem w innych charakterystykach niż to które jest instalowane w samochodach dla klientów, a nawet takie duperele jak wyłączanie wszelkich odbiorników prądowych i wykonywanie testu w maksymalnie wysokiej dopuszczonej temperaturze otoczenia (ok 29*C)

Reasumując wszystkie czynniki rozbieżność między katalogowymi danymi, a rzeczywistością mogą z pewnością wynosić nawet i po 70% w zależności od wszystkich przytoczonych tu czynników i to w przypadku 100% sprawnego pojazdu. A co jeśli zdarzy się malutka dziurka w wężu od intercoolera? Nie widać jej, może jej nie być słychać, a powietrze ucieka, jest go za mało, za małe ciśnienie, za dużo paliwa i strata, kopcenie i większe spalanie.

W moim przypadku pomiędzy tym najcięższym a najlżejszym kotem (gdzie najlżejszy ma słabe wtryskiwacze i przebieg obecnie około 620000km, nie nie pomyliłem się, sześćset dwadzieścia tysięcy kilometrów) wynosiła ok 0,5L/100km na autostradzie (PL-NL 1050km) i 1,5L/100km w mieście (krótkie odcinki).

Miałem do czynienia z kilkunastoma X-ami i Mondeo z tym silnikiem i żadnym, nawet nowym, nie udało mi się zbliżyć do wyników z materiałów informacyjnych na mniej niż 1,2L/100km różnicy, ze względu na wszystkie podane powyżej okoliczności, stąd wszędzie piszę o moim wysokim spalaniu, które wg niektórych jest spowodowane uszkodzeniem pojazdu.

Na koniec jeszcze o benzynowych.
Miałem przez pewien czas 2.5V6 4x4 w manualu, przy mojej nodze w trasie spalanie w lecie wynosiło 19-20L/100km, a w trasie ok 13L/100km, zaś jak auto przejął Młoody, spalanie w mieście spadło do ok 15-16L, a w trasie ok 9,8-11L (wg komputera 9,2), to chyba najlepsze odzwierciedlenie jak dużo robi styl jazdy.

Pozdrawiam wszystkich, którzy poświęcili czas na przeczytanie tego wywodu i z okazji Nowego 2015 roku życzę jak najniższych cen paliwa, części i jak najmniej usterek, aby byli w naszym gronie tylko prawdziwi fani marki, a nie tylko przypadkowi posiadacze okazyjnych trupów.

Offline gonzo7

  • Forumowicz Sovereign
  • ****
  • Wiadomości: 808
Odp: O spalaniu z innej strony 2.0D, takie moje podsumowanie.
« Odpowiedź #1 dnia: Styczeń 01, 2015, 19:40:56 pm »
Przeczytałem z uwagą. W zeszłym roku miałem okazję za friko zważyć swojego kota 2.0D.
Wyszło ok 30kg więcej niż mam w dowodzie (w samochodzie nie było nic z nadbagażu).

Pytanie mam, co do spalania na biegu jałowym - potwierdzam, jest masakra.

Swego czasu dałem się namówić na jonizację klimy.
Samochód chodził odpalony 1h z jakimś gównem, leżącym na fotelu kierowcy, mającym "odsyfić" klimę ozonem na zamkniętym obiegu. Finalnie to nic to nie dało poza tym, że jak zobaczyłem zobaczyłem ile znikło paliwa i komp pokazał wzrost spalania średniego o 2L to o mało nie zasłabłem.

Da się to jakoś "wyregulować" by na jałowym tyle nie pił ?

eMWuGSM

  • Gość
Odp: O spalaniu z innej strony 2.0D, takie moje podsumowanie.
« Odpowiedź #2 dnia: Styczeń 01, 2015, 23:00:56 pm »
Nie da.
2L, to i tak bardzo mało (chyba ze się opierasz na wskazaniu komputera, to może, po tankowaniu od pełnego po korek do zalania po korek weszło niecałe 4L), ale zapewne nie było to z "zimnego startu" tylko silnika rozgrzanego trochę. Czterocylindrówka musi mieć dość wysokie dawki i obroty, V6 ma mniejsze i mniejsze obroty.

Dla przykładu E38 z V12 5.4L na wolnych obrotach pali niewiele więcej od E36 R4 1.8... :-nuts

A jonizator do zapalniczki nic nie daje. Możesz sobie w Chinach kupić za 5$.

Ozonator taki konkretny kosztuje ok 2000zł, ale daje coś. Zapach po "seansie" jest jak po burzy.

Offline Niunia

  • JCPF Club Member
  • Forumowicz Executive
  • ***
  • Wiadomości: 400
Odp: O spalaniu z innej strony 2.0D, takie moje podsumowanie.
« Odpowiedź #3 dnia: Styczeń 03, 2015, 20:47:05 pm »
No to dales - kolego eMWuGSM kapitalny wyklad "ex catedra" na temat konsumpcji diesli.
Szczere gratulacje za ten tekst - aczkolwiek nigdy diesla nie mialem.
Tym artykulem napisanym fachowo i w dodatku poprawna polszczyzna zasluzyles na tytul
doktora od kociakow.
Czytam z udowolstwem wszystkie twoje teksty - nawet jesli nie dotycza mojego kociaka.
W jednym poscie do cyberdy zwrociles mu uwage na SJP - bo walnal gdzies jakiegos byka.
Ja polonista nie jestem - zarabialem na zycie krytykujac innych - placono mi za to.
Musialem byc uwazny w tym co czytalem lub pisalem.
Dlatego w tym samym tekscie, w ktorym radziles cyberdzie SJP - ty sam byka popelniles.
Bo chyba pisze sie" na codzien" lacznie - a nie" na co dzien"- rozdzielnie.
Sam byki robie - nikt nie jest doskonaly i niezastapiony.

Tusze, ze nie obraziles sie za ta uwage.
Jesli firma twoja wynajmuje auta roznym dostojnikom - a moze i kurialnym to zrozumialem
ze macie warsztat do reperacji i utrzymywania waszej floty.
Wiec jedno pytanie cisnie mi sie na usta:  Obcym tez reperujecie?

Wszystkiego dobrego z Nowym Rokiem - szczegolnie zdrowia - bo to najwazniejsze.
O mamonie nic nie wspomne - piszac tak ladnie -  nie mozesz jej nie miec... :-thank




eMWuGSM

  • Gość
Odp: O spalaniu z innej strony 2.0D, takie moje podsumowanie.
« Odpowiedź #4 dnia: Styczeń 03, 2015, 22:36:32 pm »
ot na priv.

Co do "na co dzień" nawet word koryguje na ów formę.

Offline Niunia

  • JCPF Club Member
  • Forumowicz Executive
  • ***
  • Wiadomości: 400
Odp: O spalaniu z innej strony 2.0D, takie moje podsumowanie.
« Odpowiedź #5 dnia: Styczeń 04, 2015, 00:02:25 am »
Odpisalem na priva - i  tekst wyslalem.
Nie wiem dlaczego nie wyswietla sie w "wyslanych"

Otrzymales go?

Niesluszna moja uwage uwazaj - prosze - za niebyla... :-wstyd