Witam wszystkich. Dzielnie wziąłem się za powrót mojego Jaga do prawidłowego funkcjonowania i wczoraj zaraz po otrzymaniu przesyłki z nowiutkimi cewkami i swiecami wziąłem się do roboty. Po wyciągnięciu paru cewek ich końcówki były utopione w oleju co wskazywałoby na nieszczelną uszczelkę dekla zaworów (dobrze wnioskuję ?) , natomiast moje wielkie zdziwienie nastąpiło na ostatnim cylindrze (stojąc przodem do samochodu był to lewy rząd cylindrów i ostatni cylinder najbliższy sciany grodziowej silnika-kabiny) gdyż po wyjęciu cewki moim oczom ukazała się mokra
fajka cewki utopiona w wodzie/płynie chłodniczym/płynie spryskiwaczy (??) Trudno ocenić gdyż było to rudawego koloru i metalicznego zapachu. W tulei swiecy było ok pół kieliszka cieczy. Wszystko wyglądało mniej więcej następująco
oraz
i
Skąd ten płyn się tam wziął? Mam być przerażony walniętą głowicą czy spodziewać się raczej błachego powodu?
Dodam iż zdecydowałem się na wymianę swiec i cewek ze względu na to iż silnik bardzo przerywał i faktycznie po osuszeniu oleju i wody z komór swiec zapłonowych i po zainstalowaniu nowych silniczek chodzi jak marzenie. Proszę o pomoc i wszelkie cenne uwagi. Dziękuję.