Jako ze wczoraj miałem bliskie spotkanie z tirem i oplem corsą , postanowiłem przed ponownym wyjechaniem w trase sprawdzić , czy nic nie cieknie i czy wszystko działa jak trzeba . Sprawdziłem olej w skrzyni ( poziom idlealny ) , płyn chłodzacy by poniżej stanu , ale to dlatego , że jak wymieniałem czyjnik CTS , to się sporo wylało ( nie mogłem złapać gwintu ) i nie uzupełniełem , bo zapomniałem . Przy sprawdzaniu poziomu oleju w silniku zobaczyłem białą smuge , i na korku też troche było . Pierwsza myśl , to to , ze podczas gdy tir zgniutł mi dupe i silnik zgasł , to uszczelka pod głowicą pękła i po rybach
. Ale oleju troszeczke dolałem ( ostatnia dolewke robiłem 2 miesiace temu ) około szklankę i płynu chłodzącego tak z 0.5 litra . Odpaliłem silnik i pojechałem do roboty ( nie miałem innego wyjścia ) . Po powrocie z pracy znowu zajrzałem na bagnet , a ten czysty
i korek także , ani śladu tej mazi którą znalazłem rano . Jako żeby odrazu niezaśmiecać forum , poszukałem i znalazłem wątek , w którym było napisane , że ta maź moze sie wytworzyc po zmieszaniu sie wody która się skropliła w silniku z olejem , i że na zimnym silniku może być widoczny taki majonez w oleju . Sprawdziłem płyn chłodzący , i jest czysty bez żadnych smug . Moje pytanie jest takie , czy to jest możliwe , ze umnie jest to samo z ta woda ? , czy mam się już martwić uszczelką pod głowicą . Dodam , ze autko jedzie normalnie jak zawsze , temperatura idelanie w pionie i cisnienie oleju także .