Witam. Moja przygoda z jagiem rozpoczyna sie od takiego problemu. Auto rano po odpaleniu ostro kuleje. Po kilkunastu minutach zaczyna byc lepiej, ale generalnie nie ma mocy. Bardzo wolno sie rozpedza, a pod gore predkosc nie wzrasta. Poruszalem kablami przy kopulce i zauwazalny jest efekt kopania pradem dotykajac kabli. Skrzynia dziala plynnie, ale nie wyczuwam kick-downa. Nie wiem, czy to moje przyzwypczajenie, bo nacodzien jezdze 300 konnym potworkiem, ale odczuwam wraznie, jakby ktos trzymal kotka za zgrabny tyleczek.
Na kompe wyswietla sie tylko komunikat od klockow.
Dzisiaj zauwazylem tez patencik zrobiony przez poprzedniego wlasciciela, mianowicie odpiety byl czujnik wychodzacy od zbiorniczka plynu chlodniczego a schowany byl przewod idacy do kabiny dwu pinowy I zatkanye dwa otwory we wtyczce kabelkiem. Kiedy to wyciagnalem, na zegarach po prawej stronie na samym dole pojawila sie czerwona kontrolka jakby od temperatury wody. Pytanie, czy zrobili taki patent, zeby komp nie pokazywal, ze jest uwalony ten czujnik, czy problem jest gdzies glebiej.
Temperatura jest ok. Raz sie wychylil wskaznik jakies 2mm w prawo od srodka. Po staniu w korku jakies 15 min.
Cisnienie oleju na wyswietlaczu troche ponad 4.
Czy ten wskaznik od cisnienia oleju przy dodawaniu gazu powinien wzrastac, czy to normalne, ze jest constans do wylaczenia silnika?
Bardzo prosze o podzielenie sie doswiadczeniem I udzielenie mi wskazowek.