a wiec slow kilka dla Tych co nie chcieli / nie mogli lub nie chcieli i nie mogli
Kolejne spotkanie JaguarClub Polska sie zakonczylo
kameralnie, sympatycznie – slowem bardzo milo bylo
osiem osob – trzy pary i dwoch samotnych facetow
pieknie stol ozdobiony, od klubu komplet skromnych gadzetow...
zaczelo sie jak zwykle od piwno – winnej zastawy
coby Klubowicze nie wyszli z nabytej latami wprawy
menu iscie krolewskie choc «dyscyplina partyjna» zadzialala
bo kazda osoba w sumie ten sam zestaw potraw wybrala...
na wstepie lekkie «entree» jak mawiaja w zabojadzim jezyku
roladka z kurczaka z papryka – na sucho bez sosiku...
podgryzana chlebem w czterech gatunkach bez masla
smakowala wybornie – trzy plasterki niestety i basta....
potem w miedzyczasie oczywiscie piwno-winne popitki
rozlazone rownomiernie miedzy 4 facetow oraz 2 piekne kobitki
jakies inne napoje typu soczki lub woda z cytryna
wypite przez tandem dwojga – 1 faceta i 1 piekna dziewczyne...
podano potem do stolu co potwierdza obecni na uczcie sami
zupe-krem z pomidorow wraz z dwoma zatopionymi... pierogami
domyslom czy to pozostalosci z wigilii po jakiejs osobie??
konca nie bylo – kazdy sam odpowiedziec na to musial sobie...
znowu przerywniki plynne pojawily sie na stole niebawem
ale zeby nie swiecic tylko alkoholowym przykladem
pojawila sie w kilku kombinacjach kawa i nawet herbata
naprawde na czlonkow Klubu nic nie ukreci wszak bata...
czas wreszcie na danie glowne «plat du jour» w znajomym jezyku
sakiewka ze schabu z pieczarkami, warzywka, ziemniaki – top elegancji i szyku
podniebienia nasze doznaly rozkoszy nieziemskiej (no) prawie
wszak i o to chodzilo w tej Naszej Jaguarowej zabawie...
po kolejnych (A. zwykl mawiac – «za malo wypilismy») kilku piwach
przyszedl czas na deser – lody z bita smietana – w pucharkach urodziwych
na tym koniec rewelacji kulinarnych lecz porcje naprawde niemale
na wszystko inne po prostu miejsca w zoladkach nie bylo pustego juz u nas wcale..
nie obeszlo sie takze bez uswietnienia pieknego jubileuszu klubowego
pierwszego roku Forum po zmianie organizacyjnej przeprowadzonego
Kolega Markus – Kogutkim zwany na Forum dla szerokiego grona
dostal tort ze swieczka, laurke i wirtazowa jedynka zostala mu takze wreczona...
Lza mu sie w oku zakrecila – widac to bylo dokladnie z bliska
bo i uroczystosc byla mila, wazna i... bardzo przeciez uroczysta
wszak nie codzien taka wyzerka w knajpce milej dla przybylych sie zdaza
a i jadlo sie znalazlo dla mnie skromnego uroczystosci kronikarza...
uprzedzajac pytania o tematach rozmow przy stole toczonych
podzial mniej wiecej sie taki wytworzyl – faceci i (co)poniektorych zony
ale zeby nie bylo ze tylko faceci rozprawiali o Jaguarach, srobokretach i mlotkach
to Piekniejsze (co)niektorych polowy rozprawialy rowniez zawziecie o.... kotkach...
wszak to w koncu Klub Jaguara sie zebral na kolejnym spotkaniu «przy stole»
choc nikt nie wybral drugiej opcji zupy «kluski makaronowe plywajace w rosole»
i uchyle Wam na koniec najlepsze koncowe spotkania nowiny...
jutro w tym samym sympatycznym gronie – Jaguarowe beda poprawiny !!!!!
pzdr dla Wszystkich obecnych i nieobecnych
Jaguarofan