Witam, w ramach niwelowania w kotku tego co mnie irytuje, mam kolejne pytanie.
Otóż mam wrażenie, że wspomaganie zbyt słabo mi działa. Porównuje z innymi autami, jak choćby XJ z 2004, Peugeot 307, Mercedes w 202, o ile w nich na postoju spokojnie można kręcić kółkiem dotykając dłonią o tyle w Jagu muszę już się bardziej wysilić, ogólnie nie chodzi ciężko, ale nie jest tak łatwo jak we wspomnianych wcześniej.
I tak - opis kręcenia kołami na postoju:
1. Pompa pracuje normalnie, bez objawów skrzeczenia, itp.
2. Płyn został wymieniony i uzupełniony - od wymiany przejechałem 500 kilometrów. jest trochę lepiej, ale wbrew zapewnieniom mechanika, że się "poluzuje" to za bardzo efektów nie widać.
3. Po skręceniu kół maksymalnie w jedną ze stron nie czuć jakiegokolwiek skoku obrotów, nie podbija ich, przez cały czas silnik pracuje normalnie,
4. na postoju siła wspomagania jest przez cały czas taka sama nawet jak podam większe obroty silnika - choc przynam, że np. 5.000 rpm nie trzymałem, raczej przygazówki do 2500
4. Maglownica i wszystkie części układu suche, bez wycieków.
Pytanie moje jest takie:
1. Co może być przypchane? Czy może być za to odpowiedzialny czujnik POWER STEERING PRESSURE SWITCH ?
2. Wymienić płyn jeszcze raz?
3. a może po prostu pompa siada?
W wątku od 308 czytałem, że ktoś jeździł w kółko na luzie, wcześniej się rozpędziwszy.
Jak zrobię z siebie idiotę i będę jeździł w kółko kilka minut to jest szansa, że to coś da? Bo na postoju to mi się nie uśmiecha tym kołkiem kręcić w lewo i prawo.
Jakieś uwagi, jakieś pomysły?