Jak kupiłem kotka, który stał pod chmurką ponad rok, to dywanik kierowcy pływał.
1. Badanie organoleptyczne (hehe, czytaj smak) tej cieczy wykluczyło płyn do chłodnic - czyli to nie z nagrzewnicy.
Po pkt. 1 samochód był osuszony - długo stał w ogrzewanym pomieszczeniu, wilgoć z podłogi zniknęła, dywanik, pianka suszone osobno.
2. Odwodnienie podszybia (przy silniczku wycieraczki) było drożne, intensywne polewanie wody dowiodło że to raczej nie systemem wentylacyjnym może dostawać się woda - odwodnienie pdszybia działa na tyle skutecznie, że woda nie dostaje się do otworów wentylacyjnych, które są położone trochę wyżej niż dolna krawędź tej rynny. No chyba żeby 100l/min lać to może wtedy, ale to potop.
3. Lanie wody na szybę przednią od samej góry też nie spowodowało pokazania się wody w kabinie.
I tak po miesięcznym postoju i uruchomieniu klimy, wyjechałem kotkiem na krótki rekonesans.
W czasie jazdy zaraz pojawiła się duża ilość wilgoci z wentylacji, momentalnie wszystkie szyby zaparowały, po włączeniu klimy, wilgoć była szybko usuwana, stąd wiem że skropliny powinny się pojawić pod samochodem.
Zaznaczam, że jestem pewien 100% że klima działała, jestem z branży więc wiem czym się to objawia (nie diodą świecącą - bo ta świeci zawsze).
Z uwagi na to że samochód do kupna długo stał to woda musiała się tam dostawać z zewnątrz a nie przez skropliny. Ale brak skroplin pod samochodem w czasie pracy klimy to również problem, bo oznacza to że ta woda zostaje w kabinie.