Po dwóch nieudanych próbach naprawy (i około dwóch miesiącach niedoszłych spotkań - no dobra, częściowo z mojej winy, ale tylko trochę) koleś przestał odbierać telefony, maile itp. Niepoważne, co nie? Mam już inne miejsce. Mogę w razie czego podać namiary, ale jestem w trakcie szukania dziury z barwnikiem (chociaż działa pięknie od około 1000km), więc się jeszcze wstrzymam z reklamą.