u mnie zaczęło piszczeć jakieś dwa miesiące po wymianie gum w tylnym zawieszeniu wraz z nastaniem minusowych temperatur.
Wyjątkowo irytująca przypadłość zwłaszcza, że obecnie mieszkam w na starym mieście gdzie wszystkie drogi to tzn "kocie łby", także jadąc piszczę niczym zabytkowa dorożka...
Sytuacji winna jest sól i niska temperatura, podczas roztopów i większych deszczy, zawieszenie się nieco wymyło i był spokój do kolejnego ataku zimy.
Z nadzieją oglądam prognozę pogody i czekam na nadejście wiosny, a w przyszłości przed pierwszymi przymrozkami proponuję przesmarować wszystko wazeliną techniczną czy innym smarem nieniszczącym elementów gumowych.