w sobote w Krakowie zaczela sie prawdziwa zima. Z tej okazji udalo mi sie zaliczyc poslizg zycia. Na prostej drodze tyl zaczal uciekac w lewo, co prawda udalo sie wyprostowac, ale wczesniej moje prawe przednie kolo spotkalo sie malo delikatnie z kraweznikiem. Karoseria jest nie ruszona, ale kiedy kierownica jest rowno, kolo jest skrecone tak jak do skretu w lewo. Auto oczywiscie pojechalo do mechanika na lawecie.
w zwiazku z moja przygoda mam pytanie - co moglem udszkodzic i od razu, ile czesci zawieszenia jest "typowo" z Jaga, a ile i ewentualnie jakie mozna wyciagnac z innego auta?
zeby byc dokladnym, moj Jag to S-Type z 2000 roku, wersja z 3 litrowa benzyna