Ja osobiście też jestem przeciwnikiem jazdy na światłach przez cały rok kalendarzowy.
Ilość wypadków nie spada a wręcz wzrasta, wzrasta zużycie paliwa (badania wykazują, że
średnio o 0,2l / 100km), motocykliści nie wyróżniają się już tak jak kiedyś (jestem jednym z nich), światła (zwłaszcza źle ustawione) powodują też niebezpieczne olśnienia.
Niestety niektórzy myślą, że światła to złoty środek na bycie widocznym i uważają, że po ich włączeniu można sobie pofolgować... i pewnie m.in. dlatego statystyki wypadków rosną. Na głupotę nie ma rady. A na pewno nie są nią światła mijania.
Wg mnie do przyjęcia był jedynie pierwszy przepis nakazujący jazdę na światłach przez 4 miesiące (listopad-luty).
kupują najtańsze chińskie zamienniki i wymieniają nie troszcząc się o ustawienie ich na stacji diagnostycznej.
jeśli chodzi koledze o stacje kontroli pojazdów (nazywane kiedyś stacjami diagnostycznymi) to chciałbym uzmysłowić, że "troszczyć się" o sprawdzenie ustawienia świateł powinien diagnosta podczas badania technicznego (jest to wliczone w cenę badania i powinniśmy tego żądać). ale ... nie powinien on de facto podczas takiego badania ich ustawiać. natomiast sama usługa ustawienia świateł jest na SKP niedozwolona. wiem, że to może wydawać się dziwne czy absurdalne, ale takie jest prawo.
ale zgadzam się, że znaczna część pojazdów porusza się z nieprawidłowo ustawionymi światłami, przez co obniża bezpieczeństwo pozostałych użytkowników ruchu.