Dział Ogólny (Tematy Jaguarowskie i nie tylko) > Jaguar News & Jaguar Scena
Kobiece spojrzenie na Jaguara - co za linia
micky:
Pierwszy raz widzisz tę linię i, w oszołomieniu tracisz głowę! Czujesz przyspieszone bicie serca, mruczysz „mmm” a gdy zatrzyma się blisko ciebie, po prostu musisz ukradkiem dotknąć i pogłaskać. Już wiesz, że za tym kociakiem, od teraz, będziesz oglądać się z zachwytem na ulicy. Co za klasa!
Nie wiem co dokładnie sprawia, że Jaguar (zwłaszcza XJ) jest taki piękny:) Ach, może to po prostu te idealne krzywizny, te niepowtarzalne, równoległe linie na masce, owalny grill i okrągłe światła. No i znaczek – jaguar wyprężony w skoku- niebezpieczny, lśniący i jedwabiście gładki. Logo to zostało wprowadzone w 1935r. i zmienione (jaka szkoda!) dopiero niedawno. To chyba dość kobiece, ale Jaguar bez skaczącego kota już tak nie cieszy, chociaż linia wciąż zachwyca. Przynajmniej mnie :)
Kiedy nagle spotykam się – oko w oko - z tym dzikim i nieokiełznanym, a jednocześnie niezwykle szykownym i dystyngowanym okazem motoryzacyjnej fauny – na krótką chwilę zalega cisza… Mierzymy się wzrokiem. Ja - z przejęciem i radosnym uniesieniem, on - z powściągliwością i dumną nonszalancją. To, co jest pod maską niewiele mnie interesuje, przykro to stwierdzić. Oczywiście, robią na mnie wrażenie liczby, pojemności, przyspieszenie i ogromne ilości spalanego paliwa ale, odkąd pamiętam, moje westchnienia wywołuje jego zewnętrzna powłoka i eleganckie skórzano-drewniane wnętrze. I ta kierownica! Brytyjski (ale nie nudny!) w każdym calu.
Dwa spotkania z nim szczególnie zapadły mi w pamięć. Pierwsze – w Cala St. Vicente, na północy Majorki. Jechaliśmy tam zobaczyć niesamowite klify, z których słynie ta miejscowość. Przy drodze wiodącej w dół do zatoki, ktoś (zapewne zapalony fan motoryzacji i krezus:) postawił oszklony salon – stajnię dla, w dziesiątkach liczonych, pięknych, zabytkowych samochodów – Rolls Royce’ów, Mercedesów, Cadillaców, Porsche i zupełnie nie znanych mi innych marek. Oraz Jaguarów:) Zawrót głowy! Jeden był wyjątkowo piękny – kremowo-piaskowy, z odkrytym dachem i połyskującym grillem, nad którym dumnie prężył się kot. Skórzana tapicerka miała cudowny, głęboki kolor czerwonego wina. Drugi, godny zapamiętania raz, to zaparkowany w El Golfo, nad brzegiem oceanu, starszy model XJ. Niby nic nadzwyczajnego – ciemna zieleń karoserii – widzi się takich dziesiątki. Lakier już trochę zmatowiony przez wszędobylską na Lanzarote słoną bryzę. Ale jego linia i logo wyskakujące z maski wprost we wzburzone fale Atlantyku – jaguar skąpany w słonej wodzie – wobec takiego połączenia nie dało się przejść obojętnie.
Czasem spotykam go w moim mieście – na głośnej ulicy, w upale dnia - kątem oka wychwytuję jego profil i nie mogę oderwać od niego spojrzenia, aż zniknie za zakrętem. Elektryzuje mnie. Spotkanie z nim zawsze zaskakuje – za każdym razem jestem na nowo zadziwiona pięknem Jaguara.
Autor: Kobieta z Magdalii - Źródło: kobietnik.pl
Fotografia: Kobieta z Magdalii
khamsin:
Cieszy, że kobieta tak pięknie potrafi się zachwycić (i opisać to!) Jaguarem.
Szkoda tylko, że nie wiemy jaki model ma na myśli pisząc o tym otwartym. Co do starszego XJ-ta ciekawe cóż miała na myśli, pisząc, że widuje się takich dziesiątki... nieco to enigmatyczne i... nieprawdziwe -nawet jeśli ma na mysli jedynie kolor a nie model Jaguara.
Magdalia:
Dziękuję bardzo za słowa uznania:) Miło mi, że mój tekst znalazł się na tej stronie!:) Na znaczku modelu otwartego napisane było XK 150. A pisząc, że widuje się takich dziesiątki ironizowałam troszeczkę;)
kogutki:
Bardzo milo nam, ze autorka takze trafila do nas. Serdecznie witamy :)
Konradop:
Witam i ja serdecznie oraz składam ukłon po przeczytaniu tegoż jakże pięknego opisu.
:-tylko
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej