Od jakiegoś już czasu, zaraz z samego rana lub jak auto zwyczajnie nie było używane cały dzień, odpalam silnik i przy wciskaniu gazu słysze takie jakby bulgotanie pod pedałami(kierownica po prawej), wydaje mi się, że z prawej strony silnika gdzieś. Przejadę kilometr i już tego nie słychać. Tak jakbym miał nie dokręcony kolektor wydechowy i była półmilimetrowa dziura na którymś cylindrze ale znika tak szybko, że ciężko coś wymyślić a śruby też były wymieniane w tamtym roku.
Dziwna sprawa, ale i strasznie irytująca.
Może ktoś ma jakiś pomysł czego by sie tu uczepić?