Dział Techniczny > XJ-40, XJ-81 (1986-1994)

Kolor podsufitki.

<< < (2/7) > >>

Jag-Greenhorn:
Tanie mieso tylko psy zra, jak sie to mowi. Kupisz material i klej, nabawisz sie wiele godzin i na koncu bedzie efekt gorszy niz aktualnie jest.

mysle ze od tego sa fachowcy, ktorzy setki podsufitek juz robili i tez twoja dobrze zrobia. 1000 pln to nie pieniadz jak jezdzisz jaguarem. to smiechu warte. jak bys to samo chcial u fachowca tutaj w niemczech robic, stracisz minimum 600 €. (4 godz. pracy + klej + material).

moja rada, to oddac sprawe do fachowca. jak kogutki zna kogos za 800 pln, to swietnie! wez adres i daj sobie porzadnie to zrobic, bez odszczelania tandety. jaguar przeciez to nie polonez ;)

katar83:
1000 PLN to polowa wartości auta w UK ;-) Nie oto chodzi zresztą, tylko o to, że sam robiłem wszystko w tym aucie więc i podsufitkę też na pewno spróbuje.
Sam bym się mimo wszystko tym nie zajmował bo to dość specjalistyczna robota, gdyby nie dokładne opisy ze zdjęciami gotowych podsufitek od użytkowników którzy nie mieli z tym nic wspólnego. Skoro oni mogą, ja tym bardziej :) Żaden 'rocket science' panowie.
Zresztą po wyciągnięciu podsufitki i wyczyszczeniu jej ze starego materiału i gąbki, co jest raczej banalną sprawą, jak nawet będę miał problemy z przyklejeniem nowego materiału to zawiezienie jej do sklepu gdzie mi to przyklei fachowiec kosztuje tyle co dwie puszki kleju, czyli nic. Wstawić z powrotem mało który fachowiec od podsufitek potrafiłby lepiej niż ja, więc wydawanie nawet 600 € jest tym bardziej przepłacone :)
Tu jeden z przykładów : http://www.jag-lovers.org/snapsdata/7~1294865059.jpg
Tu cały album : http://www.jag-lovers.org/snaps/snap_view.php3?id=1294865059
Jest tego całkiem sporo i podsufitka wygląda jak nowa.

Yoohas:

--- Cytat: Jag-Greenhorn w Sierpień 27, 2011, 01:47:55 am ---Tanie mieso tylko psy zra, jak sie to mowi. Kupisz material i klej, nabawisz sie wiele godzin i na koncu bedzie efekt gorszy niz aktualnie jest.

mysle ze od tego sa fachowcy, ktorzy setki podsufitek juz robili i tez twoja dobrze zrobia. 1000 pln to nie pieniadz jak jezdzisz jaguarem. to smiechu warte. jak bys to samo chcial u fachowca tutaj w niemczech robic, stracisz minimum 600 €. (4 godz. pracy + klej + material).

moja rada, to oddac sprawe do fachowca. jak kogutki zna kogos za 800 pln, to swietnie! wez adres i daj sobie porzadnie to zrobic, bez odszczelania tandety. jaguar przeciez to nie polonez ;)



--- Koniec cytatu ---

Sorry, ale nigdy nie rozumiałem tego typu komentarzy. Jak ma Jaguara to już muszę bez sensu wydawać kasę najlepiej całymi plikami banknotów bo inaczej to jestem dziwak.

Jaguar to samochód jak każdy inny. Robiłem podsufitki w moich samochodach już 4 razy. Krótki opis:

- w hurtowni tkanin kupiłem z rolki tkaninę na podsufitkę (od razu z podklejoną gąbką grubości ok. 4 mm). Rolka ma szerokość 1,6metra, kupuję zawsze na zapas 3 metry bieżące. W W-wie płaciłem ok. 100-120 zł za takiej wielkości arkusz.
Tkanina jest dokładnie taka sama, jak ta, którą podałeś w linkach.

- do tego kupujesz specjalny klej do tapicerki samochodowej. Kosztuje ok. 50 zł
- do tego pędzel do rozprowadzania.

W bezdeszczowy dzień wyciągasz podsufitkę. Zrywasz starą tkaninę, czyścisz szpachelką miejsca, gdzie została stara gąbka. Trwa to może godzinę.

Możesz delikatnie odkurzyć płytę do podsufitki.

I teraz najlepsze - otwierasz klej :) :) :) i nawet jak robisz to na działce na powietrzu to jazda jest niezła :)

Po wstępnym przycięciu tkaniny można kleić. Ja zawsze zaczynam os paska grubości 20 cm na środku dachu. Następnie stopniowo zmierzam ku bokom. Procedura jest prosta - smarujesz płytę klejem, czekasz chwilę aż klej trochę odparuje. Następnie powoli rozprowadzasz tkaninę na posmarowanym miejscu, cały czas wygładzając ręką. Trzeba być pierdołą, żeby zrobić zagięcia.

Jak skończysz klejenie, przycinasz po obwodzie, jeśli trzeba to smarujesz brzegi i zawijasz na drugą stronę płyty. Tam, gdzie trzeba wycinasz otwory na śruby, uchwyty itp. Montujesz z powrotem.

Wot i cała filozofia.

Bardzo dobre są też kleje do tkanin w spreju. Droższe ale dla kogoś kto robi pierwszy raz łatwiejsze w ułożeniu.

Wszystkie boczki i słupki robi się jeszcze łatwiej.

Rzeczy, na które trzeba uważać:

- czystość - nie oszczędzaj, zmieniaj rękawiczki nawet 10 razy. To i tak mały koszt.
- zanim wytniesz otwory przymierz, oszczędzisz sobie roboty jeszcze raz od nowa :)
- cierpliwość - pośpiech potrafi zniweczyć cały wysiłek :)

W razie potrzeby służę fotkami gotowej podsufitki. Skoro robocizna kosztuje 500 zł (bo przyjąłem materiał 300 zł) to powodzenia. Za kilka godzin roboty 500 zł to lekka przesada. Tym bardziej, że robota banalna, robię podsufitki samodzielnie a nie mam ani warsztatu ani specjalnych zdolności.

No i myślę, że nie ujmiesz Jaguarowi honoru i stylu jeśli zrobisz to sam.

PS. Ostatnio boleśnie się przekonałem, że płacenie wielu $$$ "specjalistom" wcale nie przyczyniło się do poprawy stanu mojego Daimlera. Dopiero cierpliwa samodzielna praca w weekendy przyniosła spodziewany efekt.

Jag-Greenhorn:
Naturalnie Jaguary to tez tylko samochody. I naturalnie duzo mozna tez w nim samemu zrobic. Przeciez to tez przynosi satysfakcje. Co mnie tylko czasami troche denerwuje, to jest dziwna mentalnosc, robic wszystko jak najtaniej. Tylko z powodu takiej mentalnosci Chiny sie tak w swojej gospodarce rozpedzily.

Ja twierdze ze jak sie chce cos taniego miec, to trzeba golfem jezdzic albo jakims innym gratem. W golfie mozna wszystko samemu zrobic nawet jak sie ma tylko male doswiadczenie. Czesci podrabiane tez mozna kupic w cholere i troche. A jak sie cos zepsuje, to pomoc jest na kazdym warsztacie. W Jaguarach to jest troche inaczej, bo prawdziwych specjalistow jest malo.

Jezeli ktos jak Yoohas ma naturalnie tyle doswiadczenia w robieniu podsufiket, to oczywiscie jest lepiej robote samemu zrobic.

Awiec mi nie chodzi o bezsesowne wydawanie pieniedzy, tylko o jakosc pracy i mentalnosc.

katar83:
Co do jakości pracy, przekonałem się w najgorszy możliwy sposób jak można się przejechać na 'fachowcach' :-)
Zabrałem kotka do dealera Jaguara na zrobienie 3 prostych rzeczy, bo zależało mi na czasie, pogoda nie sprzyjała i mój mechanik zaufany był na urlopie. Jedyny niezależny warsztat Jaguara w okolicy, naprawiający same koty.
Zapłaciłem krocie za 3 godziny pracy i po miesiącu i tak musiałem sam poprawiać. Obiecałem sobie - nigdy więcej, no chyba że padnie mi coś w bloku silnika bo akurat nie mam możliwości by się tam dostać :-)
O jakość własnej pracy się akurat nie martwię. Podsufitką zajmę się za tydzień, dwa. Raczej na pewno będzie to kolor mushroom z linka powyżej.
Wkleje jakieś foto.
Swoją drogą, XJ40 to sama mechanika i jedno właśnie z aut gdzie wszystko można zrobić samemu, jak w większości aut przed 1996.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej