Zawsze wierzyłem iż w życiu trzeba kolekcjonować mocne wrażenia
a one były dość spore. Kociak miał uzupełnione przeze mnie wszystkie płyny i choć miałem możliwość scholowania maszyny na lawecie rzuciłem mu wyzwanie - Jak dojdziedziesz sam do celu - bedziesz mój!!! Nawet nie wiecie ile razy głaskałem Go po mordce na kierownicy, wspierając dobrym słowem
)) Może jest to chore... ale właśnie tak było
Mimo iż nie jest to wersja kolekcjonerska
budził duży respekt wśród kierowców, europa z lekkim poszanowaniem, polska jak to polska głowy poukrecane. Trasa była warta wszystkiech pieniążków średnia 13/100 km przy przyduszonym garnku to chyba niezły wynik. Skurczybyk... już nie mogę sie doczekać wrażenia jazdy na wszystkich garach
))) No i tak mozna by było pisać i pisać.... od paru lat marzyłem o tym aucie... nie miałem pojęcia co to oznacza... za kilka lat bedziemy razem... mam nadzieje że mnie polubi...