Autor Wątek: Jaguar az do samego konca (smutny)  (Przeczytany 4345 razy)

Offline kogutki

  • JCPF Club Member
  • Forumowicz Daimler
  • *****
  • Wiadomości: 9.005
  • free milk for free cats
Jaguar az do samego konca (smutny)
« dnia: Luty 28, 2011, 17:39:12 pm »
Pisalismy juz na forum o karawanach marki Jaguar, i zartobliwym, moze sentymentalnym tonem pojawili sie
glosy "to chce miec na wlasnym pogrzebie". Temat nieco smutny, ale to jakos moment, ktory kazdego z
nas czeka. Nie chce zepsuc Wam humor, ale czytalem dzis rano o smieci kolegi z jednego z angielskich
klubow. Czytalem relacje z pogrzebu, i chcialbym sie tym podzielic.

Timothy Barnes skonczyl 61 lat i kochal Jaguary odkad mial 15, wtedy pomagal dziadkowi ktory byl
mechanikiem, wiec i on stal sie mechanikiem i dorobil sie wlasnego warsztatu. W klubie mowili na niego
"Timmy Five Jags" bo mniej wiecej zawsze tyle posiadal. Umarl na poczatku lutego z powodu wady serca.
Swoj ostatni projekt, replika SS100, nie zakonczy.

Jego pogrzeb odbyl sie tydzien temu na cmentarzu w Colden Common i byl to niezwykly pogrzeb.

Na jego pogrzebie pojawili sie ponad 300 kolegow z klubow, a karawanowi, ktory mial urzadzony kwiaty
na dachu w kszialcie leapera, towarzyszyl wielka kolumna Jaguarow. Trumna byla pomalowana z
grafikami modeli Jaguara oraz growlerem i mial zamontowanego leapera.

Rest in peace, Timothy.






Piotrek

  • Gość
Odp: Jaguar az do samego konca (smutny)
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 28, 2011, 18:43:28 pm »

Bazyli

  • Gość
Odp: Jaguar az do samego konca (smutny)
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 05, 2011, 10:33:53 am »
RIP Timothy