Na początek kilka słów naprowadzających
Kupiłem niedawno wymarzony samochód, piękny, czarny XJR 4.0 x308. Przez ostatnie dwa tygodnie, przeczytałem już chyba wszystkie wątki i wpisy, które mogą dotyczyć mojego kota. Trafiłem tu za radą kolegi i bardzo jestem mu za nią wdzięczny. To forum jest niesamowitym zbiorem wiedzy i informacji, z którego mam nadzieję korzystać.
Jaguary to przedstawiciele elity motoryzacyjnej z rodowodem i jak to elitą bywa mają swoje kaprysy, które chyba nie są do końca zrozumiałe dla mechaników nie poruszających się na co dzień w wyższych sferach. Doświadczyłem tego już szukając kogoś do przeprowadzenia pierwszego przeglądu. Wspomnienie o jaki samochód (a szczególnie silnik) chodzi wywoływało panikę i reakcję obronne w stylu: niepewny termin na koniec lutego, lub cena z kosmosu. Nie chcąc tracić czasu, trafiłem do ASO. Koszty też z kosmosu, ale przynajmniej brak przerażenia w oczach działał uspokajająco.
Poprzedni właściciel (jeden z forumowiczów) świetnie o niego dbał, więc podczas przeglądu nie stwierdzono żadnych mankamentów, poza brakiem jednego tunelu powietrznego do chłodzenia tarczy hamulcowej i spodniej osłony silnika. Zostały już zamówione, i będą się zakładały w przyszłym tygodniu.
Czyli na razie jest dobrze,... a teraz do rzeczy.
Jag to fura marzeń. Prowadzenie jej to jak noc z przypadkowo spotkaną po latach najpiękniejszą dziewczyną w mieście z czasów szkolnych. Może i lata świetności ma już za sobą, ale nadal świetnie się trzyma, klasą nadal nikt jej nie dorówna, a dodatkowe emocje powoduje fakt, że 20 lat temu tylko łapczywie zerkaliśmy na nią z ukrycia. Pełna rozkosz, tylko... wracając na ziemię,
co dalej, Panowie?
Szukałem mojego kota bardzo długo i chciałbym utrzymać go jak najdłużej, w jak najlepszej kondycji, a brakuje mi doświadczenia z używanymi samochodami. Dotychczas jeździłem jedynie nowymi, biorąc je w leasing na max 3 lata, wiec jedyną rzeczą jaką musiałem poznać to daty przeglądów i adres serwisu. Jagiem chciałbym zająć się trochę bardziej świadomie, a ponieważ profilaktyka jest najważniejsza...
chciałbym, przy waszej pomocy, przygotować sobie coś na kształt podręcznika użytkownika.Jako kompletny „lejek“ w sprawach technicznych, nie zamierzam uczyć się podstaw mechaniki na swoim samochodzie
, a jedynie, mniej więcej zorientować się czego wymagać i oczekiwać od serwisantów, co i jak często sprawdzać - wymieniać, na co zwracać uwagę, itp.
Mam nadzieję, że zebrane tu informacje przydadzą się także innym, przyszłym początkującym posiadaczom Jagów.
A jeśli jakiś kotomaniak z W-wy, zechciałby podzielić się swoim doświadczeniem przy dobrym piwie to zapraszam na PW.
c.d.n.