Dział Ogólny (Tematy Jaguarowskie i nie tylko) > Jaguar News & Jaguar Scena
Daimler DS420 1984 Office Car
(1/1)
kogutki:
1984 - W tym roku wdgl futurystyczna antyutopia o licznych podtekstach politycznych Georga Orwella swiat mial
wygladac totalitarny i pod calkowita kontrola. Tak do konca sie nie stalo ale za to dzial marketingu w Coventry
mial w tym rok swietny pomysl:
The Daimler DS420 1984 Office Car
Pod oficjalna nazwa "Executive Limousine" ruszylo projekt, ktory jednak juz szybko nazwany "The office car".
Firma David Earl Associates z Wellingborough zamontowal do DS 420 o numerzy A601KDV konverter 12 V do
220 V oraz cala gama gadzetow "biurowych" za niecale 11 tys funtow. Instalacja uznana jako kiepska, jednak
oferowany za podwojna cena samochod robilo furure w magazynach i czasopismach, co dalo efektu bezplatnej
reklamy. Swietna taktyka.
W niemieckim Auto Motor und Sport pokazal sie taki artykul:
Inny niemiecki artykul:
Material prasowy:
Jaguar Journal 1984:
Ale takze glosy satyrykow ;D sorry its english, but fantastic !
Oprocz "standardowej" wyposazenie, "The office car" posiadal:
Zestresowany bisnesmen mogl wiec ogladac wtedy dynasty, dallas albo swoj ulobiony filmik z kaset w drodze
do kontrahenta, dzwonic po pizze albo do kochanej. a czy ktos pamieta jak w 80ych wygladal "laptop" ?
Epson HX20, ktory wtedy w podwojniej wersji sie pokazal w Daimlerzy byl ewenementem z tych czasow.
Pierwszy "laptop" w ogole! Tak naprawde posiadal glownie program do pisanie listow oraz dyktafon,
ale co za szpan ...
Na koniec roku 1984 wymontowali caly sprzecik i samochod trafil do sprzedazy jako "zwykla" limuzyna. Ale
marketing robil niesamowity. Nie wiadomo, czy ktos w ogole zamowil taki cudo. Ale wszyscy o nim gadali.
khamsin:
Ja na to nigdy nie trafiłem ale w 1984 siedziałem jeszcze w kraju -to w 16 stronicowym miesięczniku "Motor" o tym nie pisali :).
No tak, Daimler DS420 to kawał historii. Ciekawym jest ten dysonans pomiędzy ultranowoczesnym sprzętem elektronicznym (toż to 1984 rok! a wszystko to w aucie) a samochodem, który stylizacyjnie pachniał w najlepszym razie latami 60-tymi a bardziej nawet 50-tymi bo wyglądał mniej de facto nowoczesnie niż Mk10 na którym był oparty.
Bachytek:
Khamsin, bo w 1984 u nas to się nazywało "zachodnia dekadencja" i nie wolno było o czymś takim pisać. Faktycznie,
bardzo ciekawe ale "nowoczesny" sprzęt kompletnie pokazuje z jakim archaicznym pojazdem ma się tutaj do
czynienia. Wierzę, że projekt robił furorę, mimo że się nie sprzedał. Do każdej S-Klasse wtedy mógłbyś zamówić
telewizor, wideo oraz telefon, a młoda sekretarka w mini obok lepiej służyła niż jakiś laptop na poziome Commodore C64 ;D
Nawigacja
Idź do wersji pełnej