Wycialem kotu migdaly-musialem!!buja az milo chociaz nie do konca. mocy ma pod dostatkiem ,ale-katy wygladaja na zdrowe - widac swiatelko i nie sa wcale czarne.wyglada na to ,ze jak go bujalem 2000km na sztuke przed "zapchaniem katow" niekoniecznie tego musiala byc przyczyna ze padl!mieszkam w gorzystym terenie bawarii i jadac do domu mam gore pod ktora podchodze czasem przy pelnym gazie 80km/h po wycieciu buja prawie 120!ALE t(P)wierdzi jak 8-mio cylindrowy dodge-przypuszczam ze uszczelka kolektora wydechu ucierpiala.Odglos wydobywa sie centralnie spod kolek.wydech.-jak pochodzi 2 km cichnie.mruczy mimo braku katow. -czasami pojawia sie taz dziwny odglos "szorowania"-szszsz-szszsz-ale jak mu podam papu znika-kto stawia na pierscienie na tlokach?-oliwka mu smakuje nawet najpodlejsza-tak oklolo 1l na 1000km.to ze silnik do roboty -wiem-ale niech polazi jeszcze troszke.Jaka mogla byc przyczyna zaslabniecia kota-goraco bylo to fakt-ale temp-norma-po odpaleniu po prostu sie dusil-takie ja mialem wrazenie. Katy wygladaja na zdrowe-kocur drapie-jak nierozbiegany glosny jak traktor-vcm-ok.Zamowilem uszczelki kolektora, podejrzewam tez , ze ukrece szpilki-jest sens wymiany-jak sie zabezpieczyc przed ulamaniem-chyba sie nie da???bawarczycy jak widza kocura szczeza zeby z daleka -a jednak nie jedzie-licza sobie ok 80€ za godz. ogladania zanim stwierdza ze to 17" anie jak przypuszczali "metryk" itp..-chcialbym "naprawic" go sam -ale jesli nie posiadam spawarki albo tym podobnych-moze sie nie brac??
Dzieki z gory za sugestie