Oj akurat Jagoholic ma trochę wiedzy:) i ma całkowitą rację, sonda lambda to tylko taki czujnik, który sprawdza zawartość tlenu w spalinach i tylko z nich może "brać odczyt", natomiast koledze Pablo chodziło chyba o to, iż komputer sterujący wtryskami może, po przejściu na gaz, odczytywać niezbędne dane do prawidłowego działania i wytwarzania stechiometrycznej mieszanki paliwowej z czujnika położenia przepustnicy, temperatury powietrza dolotowego i urządzenia zwanego potocznie przepływomierzem, który to bada masowe/objętościowe natężenie przepływu powietrza zasysanego w danym momencie przez silnik. Sondy lambda choć do prawidłowej pracy potrzebują wysokiej temperatury (300-350°C) to zbyt wysoka im szkodzi i padają, a ma to często miejsce w samochodach zasilanych gazem LPG ze względu na wyższą temperaturę spalin wydechowych.