Gaśnie silnik tuż po uruchomieniu

[p123]

Czołem,
Wczoraj wieczorem zadzwoniła córka, że nie może odjechać spod pracy bo zaraz po odpaleniu silnik gaśnie. Silnik załapuje niemal natychmiast ale po puszczeniu kluczyka gaśnie. Próbowała wiele razy, w końcu silnik zaczął działać. Po lekkim depnięciu gazu obroty wzrosły , a po zdjęciu nogi z pedału obroty zjechały w dół , chyba za nisko bo silnik zgasł z napisem Engine Stalled. Po kilku próbach w końcu zapalił i dojechała szczęśliwie do domu. Sprawdziłem ELM-em czy są jakieś błędy - nic, żadnych sygnałów. Przejechałem się i wszystko było OK. Dziś rano mamy powtórkę z rozrywki, auto stoi pod domem.
Co to może być ? W pierwszej chwili pomyślałem, że to pompka w zbiorniku bo jak jest mało paliwa to ją mocno słychać. Nie mam manometru ale po południu go pożyczę i sprawdzę ciśnienie na wtryskach. Ponad tydzień temu wymieniałem szczotki w silniczku pompy ogrzewania. Zastanawiam się czy jest możliwe, że mechanik mógł coś przez przypadek pogmerać przy przepustnicy.
Co robić ? Najgorsze, że to raz działa a raz nie.
Piotr

[p123]

Wróciwszy z pracy sprawdziłem jak się ma kot, no i nic mu się nie poprawiło
Odkręciłem odpowietrznik na szynie, wcisnąłem wentyl i paliwo na moment siknęło, nie wiem z jakim ciśnieniem. Po przekręceniu kluczyka słychać pompę w zbiorniku. Odpalić go można tylko z lekko wciśniętym gazem, inaczej gaśnie od razu. Trzymając lekko gaz, po odpaleniu przez moment się krztusi ale w końcu się stabilizuje na tyle by można zdjąć nogę z gazu. Przejechałem się kawałek i stwierdziłem że powyżej 2200 obr/min nie wchodzi. Po tym jak temperatura sięgnęła 90 stopni, jadąc, wdepnąłem gaz głębiej - najpierw nic aż w pewnej chwili jakby się odetkał. Na ciepłym odpala momentalnie. Zastanawiam się co będzie jutro, odetkał się na dobre czy jest to chwilowa poprawa po rozgrzaniu.
Piotr

[truten23]

Witaj, sprawdź to ciśnienie paliwa. Najpewniej pompa zdycha.

[Kiełbek]

Bardzo podobny objaw miałem jak już całkiem padła mi pompa. Było to bez ostrzeżenia. Wrocilem z trasy, pojechałem na myjnie i z myjni już wrocilem na lawecie bo auto nie odpaliło. Najpierw załapal, bardzo cieżko pracował na niskich obrotach i zgasł. Pozniej jak kręciłem to pracował do max 500 obrotów i z wciśnietym pedałem gazu inaczej zdychał od razu. Zapewne jak całe paliwo z przewodów spalił to już nie odpalał.

[p123]

Czołem,
Dziś mechanik oznajmił mi że problem z odpaleniem auta powrócił a do tego pojawił się błąd czujnika wału korbowego. Nie wiem co o tym sądzić. Czy jest możliwe że ten czujnik raz działa a raz nie. Jeśli to jest tańsza opcja tego czujnika to go wymienimy i już, gorzej jeżeli to ta droższa wersja - wtedy wymiana w ciemno średnio mi się podoba.
Piotr 

[KrzysiekEg]

Z czujnikiem wału nigdy nic nie wiadomo. Jak już masz błąd wyświetlany, to ja bym wymieniał z miejsca.
W najgorszym wypadku zostanie Ci w zapasie, na pewno warto go ze sobą wozić.
Czy może dawać takie objawy? Jak najbardziej tak, nie ma sygnału z czujnika,  to komputer nie podaje sygnału na pompę.
Takie zabezpieczenie antywypadkowe, by w momencie unieruchomienia silnika, pompa nie pracowała, mniejsze zagrożenie pożarem.
Ja długo walczyłem z gaśnięciem silnika, jak się rozgrzał, zero błędów, nieregularność występowania. Dopiero przypadkowe wyciągnięcie wszystkich przekaźników i czyszczenie styków przywróciło spokój. Mówię o tych przekaźnikach w komorze silnika przy reflektorach.

[p123]

Hej,
Małe podsumowanie, zaczęło się zupełnie niewinnie od stukania gdzieś z tyłu i mizernego ogrzewania. Wybrałem się rozpoznawczo do Best1 w Piastowie gdzie padł wyrok: ogrzewanie jest OK, nie ma się czego czepiać poza smrodem, który został znacznie przytłumiony przez wielogodzinne ozonowanie. Co do stukania z tyłu : na 100% wywalone łożyskowanie tylnej piasty i w ogóle jak już się brać za tył to trzeba wymienić większość gum - 2500 PLN. Ta kwota trochę schłodziła mój entuzjazm więc zamówiłem w V12 te dwa łożyska i profilaktycznie rurkę na której te łożyska siedzą i umówiłem się do swojego stałego mechanika. Na miejscu diagnoza była trochę inna - łożyskowanie piast jest bez zarzutu, są za to luzy na zewnętrznych krzyżakach obu półosi. W oczekiwaniu na części zleciłem wyjęcie pompki ogrzewania bo zdaniem mechanika stała jak zamurowana - oczywiście zjedzone szczotki. Wymieniłem szczotki i pompka znów działa. Ociepliło się w między czasie więc nie wiem czy problem ogrzewania został w ten sposób rozwiązany. Po wymianie krzyżaków stukanie nadal występowało - winowajcą była tuleja dolna tylnego prawego amortyzatora. W między czasie pojawił się tytułowy problem z uruchamianiem silnika. Po wymianie czujnika wału korbowego jak na razie jest OK - pali , jeździ normalnie, brak błędów. Przy okazji rozsypał się jakiś trójnik w układzie chodzenia ( nie wiem który ) i został zastąpiony jakimś metalowym a na deser zostało mi jeszcze pospawanie rury między tłumikami bo jest przegnita na wylot, sam tłumik wygląda poprawnie. I to póki co tyle przygód z kocurem ...
Piotr
P.S. - Mam na zbyciu nowe dwa łożyska i rurkę do łożyskowania tylnej piasty - jakby ktoś potrzebował to proszę o info. Nie zdążyłem zwrócić do V12.

[truten23]

Gdzieś w którymś moim poście opisałem walkę ze stukaniem z tyłu, łożyskowanie piasty oczywiście nie istniało już.
Po kolei było jeszcze łożysko ośki w dyfrze i zużyty krzyżak. Ale docelowo dopiero wymiana amortyzatorów rozwiązała problem.
Tak że ten..

Z tymi czujnikami w ogóle jest słabo, nie bez powodu polecane jest wożenie zapasowego w bagażniku

[katar83]

Jak ktos nie wymienial tych lozysk w tylniej piascie to nie chce mi sie wierzyc zeby byly jeszcze dobre do tej pory, u mnie jedna strona calkowicie zmielona, druga zero luzow ale rolki w lozyskach zaspawane rdza na amen, wiec pewnie jeszcze ci sie przydadza, czy tak czy inaczej

[KrzysiekEg]

Dokładnie, każdy z nas, przerabiał to samo. Czujnik wału, pompka ogrzewania, przednia zawiecha z kosmicznymi śrubami wahacza,  tylna z dużymi poduszkami ramy, plus tylne łożyska z tulejami. Ja bym nie oddawał tych łożysk i wymienił przy okazji.

[p123]

OK - łożyska zostawię
Niestety wymiana czujnika nie pomogła - wczoraj wieczorem kot stanął dęba i odpalił dopiero po wciśnięciu gazu do połowy. Ale dziś rano odpalił od dotknięcia. Chyba stawiam na padającą pompkę w zbiorniku.
Przy okazji wypiął się zatrzask tej cienkiej rurki łączącej chłodnicę ze zbiorniczkiem wyrównawczym i wywaliło płyn pod auto. Jakaś faza księżyca nie taka czy co ... ?
Piotr

[KrzysiekEg]

Zrób to, co ja, wyjmij wszystkie przekaźniki i użyj dobrego spray kontaktu. To może być jakaś pierdoła elektryczna. Pompa albo pracuje, albo nie. Poza tym pompa by się objawiała brakiem mocy na wysokich obrotach. Brak ciśnienia lub za mała wydajność.