Ludziska
Jag mi drga. Ale może od początku. Jakiś czas temu zauważyłem drgania w czasie jazdy, przenoszące się na kierownice i pedały, oraz karoserię. Najbardziej przy około 2000/min na IV i V biegu, ale i przy wyższych obrotach, różnych prędkościach i biegach również. Ot niby nic wielkiego, ale... No właśnie,drgania narastały i czasem miałem wrażenie, że jadę po kocich łbach. Był moment, że zaczynałem myśleć, że jestem przewrażliwiony, ale jednak nie.
Jednocześnie miałem jeszcze taki objaw, że auto przy zwłaszcza równej jeździe i najczęściej przy zjeździe z niewielkich wzniesień miało takie "żabie skoki" /bez falowania obrotów i utraty dynamiki/. Warsztat-koło pasowe, pasek i napinacz do wymiany. Żabie skoki ustały, drgania zostały. Serwis-złe wyważenie kół, krzywe felgi, poząbkowane opony. Felgi prostowane/ choć ludzie, którzy to robili mówili, że gdyby to był ich samochód to by tego nie robili/, kupione nowe porządne opony, wydany kolejny niemały grosz-efekt-drżenie jest. Serwis, walnięte półosie napędowe-a raczej przeguby wewnętrzne. Serwis motomax w Toruniu wymienił przeguby-mówili, że niewielkie uszkodzenie krzyżaków. Drga dalej.
Macie jakieś pomysły? Sugestie? Pomału dostaję w głowę